>
Koniec laby czas wrócić do pracy. Wakacje w Egipcie dobiegły końca i szczerze mówiąc, cieszyłam się, że wróciłam już do Polski. Egipt niestety mnie nie zachwycił, a dodatkowo spełniły się moje najczarniejsze obawy związane ze słynną zemstą faraona. Jeden dzień kompletnie wyjęty z życia, łóżko i toaleta były moimi jedynymi atrakcjami. Dopiero po ponad dwóch dniach zaczęłam w miarę normalnie funkcjonować, choć do dziś coś jeszcze daje o sobie znać.
Luksor poleciłabym tylko prawdziwym pasjonatom historii. Sama ją lubię, ale dla mnie bez większego szału. Dojazd z Marsa Alam autokarem to aż 6 godzin w jedną stronę i naprawdę da się to odczuć. Na każdym kroku słynne bakszysz, bakszysz dla mnie była to męcząca codzienność.
Na plus zdecydowanie hotel bardzo w porządku, z miłą i życzliwą obsługą.
Podsumowując: Egipt nie stał się moim wymarzonym kierunkiem, ale każda podróż czegoś uczy i zostawia nowe wspomnienia. To doświadczenie pokazało mi, że nie wszędzie muszę wracać i, że najbardziej doceniam dom oraz podróże, które naprawdę są w moim stylu.
nataliies
@locomotiv chyba Ci się osoby pomyliły, bo mój narzeczony ma na imie Grzegorz xD