Mija kolejny mundialowy dzień. Po lekkim przeanalizowaniu tematu widać, że ta edycja Mistrzostw Świata nie należy do zwykłych. Choć, czy kiedykolwiek te zawody były zwykłe? Zawsze niosą za sobą emocje, są nieprzewidywalne, nietypowe. Ale tegoroczny turniej przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Jest podwójnie emocjonujący, podwójnie nieprzywidywalny, podwójnie nietypowy.Z dnia na dzień, z meczu na mecz, z minuty na minuty, jestem coraz bardziej przekonana, że te zawody będą nadzwyczajne. Nie zostaną zapomniane - to na pewno i wpiszą się wyraźnie, pogrubioną czcionką do historii Mistrzostw Świata.
Przed rozpoczęciem Mundialu, odbywało się standardowe obstawianie "kto zdobęcie złoto?". Najczęściej padała odpowiedź: Hiszpania!, bo w sumie, był to najpewniejszy potentat do objęcia tronu zwycięzcy. Jednak jak wiadomo, nikomu jeszcze nie udało się obronić tytułu mistrza, więc przed naszymi ulubieńcami z Półwyspu Iberyjskiego stało ciężkie zadanie. Niepodołali. Szok? Jak najbardziej, dla wszystkich. Właśnie w nich wszyscy pokładali największe nadzieje. Ale czy ktoś pomyślałby, że mistrzowie z 2008, 2010 i 2012 roku, nie przejdą fazy grupowej? Nikt. Tłumaczeń jest tyle samo, co ust na świecie, które oskarżenia wypowiadają: zmęczenie materiału, słaby trener, brak lidera itp itd. Za Hiszpanami po drodze wybrukowanej obelgami, powędrowali Anglicy, a szary koniec zasilają Włosi, jeszcze ledwo utrzymujący się w rozgrywkach. Wszyscy kierują się do domu. Czy ktoś by pomyślał?
Właśnie w tym cała heca, że nikomu przez myśl to nie przeszło. Ale wiecie co? Za to się kocha sport prawda? Za jego nieprzewidywalność i zmienność. Za adrenalinę, za nerwy - za to kocha się piłkę. Może wydawać się, że nie ma nic niezwykłego w "bieganiu przez 90 minut, za gumą obszytą kawałkiem szmaty", a jednak... Jednak takowa guma, kryje w sobie pewien magnetyzm. Takowa guma niesie za sobą pełne emocji turnieje, niesamowitej urody gole, niezapomniane chwile i przygody. Chciałabym, żeby takie chwile trwały wiecznie i nigdy się nie kończyły. Klasyk śpiewa: oprócz błekitnego nieba, nic mi dzisiaj nie potrzeba. Cytując Izę "Zasypiać z futbolem każdego dnia - można chcieć czegoś więcej?". Mogę z czystym sercem powiedzieć, że zasypiając i budząc się z myślą o piłce, jestem szczęśliwa. Najszczęsliwsza. Tego właśnie potrzebuję do życia. Do bycia. Pan Szpakowski powiedział dawno temu, że futbol jest okrutny. Wiecie co? Jeśli futbol jest okrutny, to ja chcę być masochistą i brać czynny udział w tym okrucieństwie. Będzie co będzie, stanie się co ma się stać, a i tak przedstawienie trwać musi. Jak skończy się Mundial? Nie wiem tego ani ja, ani Ty. Jedno jest pewne: nieważne jest jak zaczynasz, ale jak kończysz. Więc kto zdobędzie złoto? Jak mawiał pan Kazimierz Górski: złoto zdobędzie ten, kto wygra w finale. Za piękno nieprzewidywalnego futbolu, wszyscy krzyczmy OLE!
jeśli jest ktoś, kto czyta te moje wymęczone prace,
prosze o zostawienie komentarza.to tylko i wyłącznie czysta ciekawość.