I'm so happy...

Kawałek teksty Nirvany, z piosenki "lithium". Jedna z moich ulubionych.

U swiadomiłam sobie wczoraj jak często nasi właśnie rodzice nas zaskakują.

Ogladałąm wczoraj stare jeszcze czarno-bisałe zdjecia. Widziałam forografie mojej mamy po maturze i mnustweg strasznie dłuchich ściag zapisanych drobnym maczkiem.Zdjecie mojego taty na ktorym pali papierosy. To też było mocne. Albo nawet popatrzcie: gust muzyczny. Często odkrywamy, że zamiłowanie do czegos dziedziczymy po kimś z rodziny , takie cechy jak zamiłowanie do fotografii czy wielbienie muzyki rockowej. W momencie w którym słuchamy takiej muzyki zastanawiamy sie co na to nasi rodzice. Poczym rodzi sie pytanie czego oni słuchali i co robili jak byli młodzi. A gdy pytamy okazuje sie że jesteśmy podobni do nich. Podam na swoim przykładzie, gdy ja zaczełam słuchać rocka itd np. Nirvany czy chociażby Kultu czy czegokolwiek innego, zapytałam taty czego on słucha. Mało nie padłam na miejscy jak dokończył po mnie tekst "czerwony jak cegła". Swietnie jest mieć w rodzinie taką osobę ktora podziela nasze zainterwsowania. Do tej notki natchnął mnie post natek0the0best, pod notka nobodylikesyou w notce o Cobain'ie.Moja notak jest moze troche dziwna , no ale cóż xD Dziwny autor, dziwna notka ;P