Może to chore, pojebane.. Ale czasami, w pewnych chwilach chciałabym być już dorosła.. Nie dlatego, że mogłabym pić legalnie alkohol i palić fajki.. Teraz też to robię... Ja po prostu chciałabym mieć Go przy sobie.. Tak 24h na dobę.. Zawsze i wszędzie, żeby był przy mnie, albo chociaż gdzieś w pobliżu.. Nie chcę sobie już wyobrażać jak całuje mnie na dobranoc, jak na mnie patrzy.. Chcę być o niego zazdrosna i się o niego martwić kiedy będziemy musieli się chwilowo rozejść.. Chcę za nim tęsknić.. Tęsknić już wtedy kiedy zniknie mi z oczu.. Chcę na niego patrzeć i jarać się nim.. Jarać się tym widokiem, widokiem mężczyzny, który jest dla mnie najważniejszy.. <3