Dziś obiecałam sobie, że to było po raz ostatni!
Po raz ostatni wykrzyczałam Twoje imię na głos-
tak całkiem mimowolnie i niepostrzeżenie.
Tak po prostu i najzwyczajniej w świecie to zrobiłam.
Nawet nie byłam wstanie tego powstrzymać
Dość niekontrolowanie ujrzało światło dzienne-
wśród tłumu i obcych ludzi...
Bez reszty i bezwarunkowo wymówione na głos.
I potem została tylko pustka-
i to taka jaką ma dziecko po zjedzeniu ciastka
przed obiadem i to w ukryciu przed rodzicami.
Mając na celu z wielką dumą tłumić co zrobiło,
zaś z drugiej świadomość, że to niczego nie zmienia.
A może to był bardziej niedosyt,
bo z kolei za mało tego zagarnęłam,
by móc się tym w jakiś sposób afiszować.
Jednak ciągle niepohamowanie zastanawiając się:
Po co to było i dlaczego to ujrzało światło dzienne?!
Może zgoła miało to być takim uświadamiającym bólem,
który zostaje po poważnej rani i ciągle o sobie przypomina.
Nie daje może nawet na chwile zapomnieć,
by mieć w pełni ciągle tego świadomość i trzeźwość.
Czasem takie rany długo się goją. Oj bardzo długo.
Przypuszczalnie w niektórych przypadkach
nawet całe życie się do tego wraca.
A co zrobić kiedy właśnie od tego chce się uciec?
Prawdopodobnie pewnie nie od odpowiedzialności,
ale właśnie tej rozpacz, smutku czy żalu.
By nie opłakiwać tego w każdym napotkanym kącie.
Oraz nie wykrzykiwać przypadkowo na ulicy.
Żeby usuwanie z życia nie było takie bolesne.
Tak aby nauczyć się cieszyć każdą chwilą na nowo.
Już nawet pod warunkiem, że nie da się zapomnieć,
ani wykorzenić ze swojej świadomości.
Ale tak by natykając się znowu mieć siłę-
i to taką co hamuje człowieka
i sprawia, że hartuje się z każdą taką sytuacją.
Nawet w momencie, gdy serce wybija jak oszalałe,
a mózg podpowiada, że to uczucie przerasta nas samych.
Jakaż trudna to kolejna lekcja jaką daje nam życie,
a nauczenie się jej samej dopiero jest sztuką.
Gdy nasz organizm jest przyzwyczajony do innych warunków-
i to takich, gdzie ciężko jest nam się pogodzić z taką sytuacją.
A już napewno nie zrobi się tego dobrowolnie!
Inni zdjęcia: 19.7.25 inoeliaZiew Ziew ;) svartig4ldur... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24