Prezent do pokoju mojego synka, który dostał dzis od córki
jego przyszłej chrzestnej. Cudoo według mnie *.*
I pomyśleć, że jeszcze tydzień temu byłam w ciąży :)
Wczoraj było trudno wyjść z tego szpitala. Wypis miał być po 12
a mój maż z mamą byli na 12 po mnie. Wypis dostałam około 14,
ale problem był z dostaniem recepty na zatrzymanie laktacji.
Tak, podjęłam taką decyzję. Nie będę karmić piersią.
Po 1, bo Mały nie chce. Był na butelce z racji, że nie mogłam się nim
wiele zajmować po porodzie, gdyż ból mnie ograniczał. W piątek spedziłam
masę czasu próbując. Pomoc położnej nic nie dała. Mały przyssawał się
z 2 razy na 10 prób dostawienia i na dosłownie 5 min. Nie opróżniał mi piersi
i był dodatkowo głodny. Płakał i się tylko denerwowaliśmy oboje.
Po 2 ból sutków. Nie sądziłam, że karmienie jest tak nieprzyjemne.
Po 3 dalej musiałabym być bez tabletek na nogi. Nie mogłabym pić Monstera.
Trzeba by było dalej uważać na wszystko, co biorę do ust.
Po 4 przyjdą rehabilitacje, spotkania z terapeutką i trzeba być odciągać, zostawiać
mleko, kombinować, bo nie będę przy nim cały czas.
Po 5 ja wychowałam się na mm i żyję. Moje dziecko też może.
Nie mam do siebie żalu, bo PRÓBOWAŁAM. Jednak nie czuje tego i nie będę robić na siłę.
A wracając do wczoraj. Receptę miałam dostać zaraz a tu jak na złość wypadła pani
doktor cc i musiałam czekać prawie do 16 na receptę. Myślałam, że mi piersi rozerwie,
bo nie miałam laktatora. Bałam się zapalenia. Karol poleciał przed tym do apteki i kupił
ręczny. Za czas czekania coś odciągnęłam, ale niewiele.
W drodze bylo bardzo gorąco a ja miałam ochotę się rozpłakać ( i dalej mam),
ale z totalnego wzruszenia. Nie wypowiedzianego szczęścia i miłości do synka.
W ciąży bałam się, że będę wyrodna. Nie pokocham go a teraz wiem, że moje serce
to mięsień, który z miłości do emo i męża powiększył się jeszcze dla miłości do mojego dziecka.
Nie moge napatrzeć się na to jak mój mąż się nim zajmuje. Jaki jest opiekuńczy.
Nie wyobrażałam sobie, że aż tak pięknie wejdzie w te rolę.
Jestem pełna podziwu i gdy widzę jak go nosi do odbicia, jak daje całusy po prostu aż
serce mi rośnie i jak wspomniałam mam ochotę płakać ze wzruszenia.
Jedynie przykre w tym wszystkim jest to, że odnoszę wrażenie, iż mój wysiłek
jakoś innym umyka. Kiedy przyjechaliśmy do domu mama z moim mężem wzieli dziecko i bagaże
i polecieli do domu a ja sama musiałam dowlec się do domu, chociaż nie miałam nawet
czego się potrzymać. Było to dla mnie bardzo przykre, bo wiedzieli jak trudno mi się chodzi
po dłuższym siedzeniu. Tak samo teraz nawet gdy ktoś przychodzi i chce cos opowiedzieć
to moge zaczynać po 10x przy mojej mamie, ale ona i przerwie i przegada.
Mam wrażenie, że nikt nie widzi, iż to ja przeszłam najwięcej, aby Dorian mógł byc z nami.
Dzisiaj nagrywałam o 3 trymestrze, porodzie i pobycie w szpitalu (przynajmniej tu mogłam się wygadać)
Filmik wyszedł długi
i bedzie się montował długo. Dodam go jutro. Teraz są wakacje to ludzie bardziej mają
czas oglądać niż tylko na weekendzie a chciałam wykorzystać moment na nagranie,
kiedy jeszcze dziecko nie potrzebuje aż tak dużo uwagi, bo śpi. Robiłam obróbkę, ale
cały czas zerkałam na tel, bo mam go pod kamerką ;) Dzisiaj w nocy zajmowała się nim
moja mama, ale uznałam, że ja chce to robić. Ja chce wstawać i przenoszę się spać
do drugiego pokoju. W domu jest lekki rozgardiasz, zwłaszcza u mnie.
Zaraz po skończeniu notki zjem i zabieram się za sprzątanie.
Jutro zadzwonie do położnej umówić się na wizytę. Zadzwonie do ginekologa czy mogę
we wtorek przyjść na zdjęcie szwów. Mówią, że po zdjęciu człowiek czuje się o niebo lepiej.
Oby, bo na razie mnie ciągnął jak chodzę.
13 godz. temu
3 dni temu
5 dni temu
11 SIERPNIA 2022
9 SIERPNIA 2022
7 SIERPNIA 2022
5 SIERPNIA 2022
3 SIERPNIA 2022
Wszystkie wpisynortherka
9 godz. temu
xavekittyx
9 godz. temu
dawste
9 godz. temu
elmar
10 godz. temu
sweeeeeettt
10 godz. temu
gogita
15 godz. temu
gabik88
16 godz. temu
fuckit2296
19 godz. temu
Wszyscy obserwowani