Tak żem czuł, że tutaj wrócę. Gdzieś w końcu trzeba przelac to, co napieprza w głowie. A ostatnio jest tego cholernie dużo. Wakacje w tym roku minęły niesamowicie szybko. W sumie nie robiłem totalnie nic i chyba tylko obecnośc pewnej osoby może tłumaczyc to odczucie. I co dalej ? 1 Września. Nigdy nie była to moja ulubiona data i chyba nie jestem w tym odosobnioty. Koniec słodkiego jak miód opierdalania się, wakcyjnej beztroski i przede wszystkim braku szkoły. W tym roku oznacza to jednak coś znacznie gorzego...klasę maturalną. Nie wiem jak to się stało, że przyszedłem do tego LO i nagle znalazłem się w klasie maturalnej. Minęło to zdecydowanie za szybko. Kiedy myślę, jak wiele pracy mnie teraz czeka, żeby wyszło wszystko, co planuję to aż nie wiem jak to ogarnę. Pierwszy raz chyba jednak jestem na coś tak zdecydowany i chociaż nawet mnie to dziwi czuję jakąś pozytywną moc do realizacji tego. Cytując klasyka, czyli Boba Budowniczego : Czy damy radę ? Tak, damy radę ! Cały czas tylko nie wiem, jak będą wyglądały treningi i strasznie mnie to męczy. No nic. Na pierwszy wpis po takiej przerwie wystarczy. Na dobranoc łapcie piosenkę, która mimo że znam ją od 3 lat, ostatnio strasznie wryła mi się do głowy :
https://www.youtube.com/watch?v=sJWildQKC5U