Dzień upłynął pod znakiem zmęczenia spowodowanym koszmarami sennymi. Moja wyobraźnia podczas snu jest piękna, acz natrętna i pojawia się właśnie wtedy, gdy naprawdę muszę się wyspać. Cóż...
Ominie mnie Anathema w Krakowie, brak towarzystwa. Trudno, być może w przyszłym roku będzie i wybiorę się, nawet jeśli sama. Pomimo różnych trudności spełniam się w wyznaczonych zajęciach, a to duży plus. Nadrobiłam sezony jednego z seriali, wczuwam się teraz w kilka anime i potem czekają na mnie audiobooki.
Ah! No i poezja, do której chcę stanowczo wrócić-Baczyński, Staff i Kofta napewno :)
Brak mi trochę kolorów, no i przepada mi XIII Stoleti, aleee... Przykra jesień, rok spisany na straty,oczekuję czegoś lepszego i czasami wpadam w nadmiar obaw i lęków.
Polecam, urokliwe--->> http://www.youtube.com/watch?v=B8PR5SxFGwY