Wreszcie weekend
Upragniony weekend
(Zdjęcie mojego autorstwa sami ocencie czy w porzo)
Przed chwila wróciłam z akademi. Ogólnie miała potrwać do 19.30 ale sesja sie przedłurzyła o ponad godzinke. Mieliśmy o 18 sie udać na cmentarz potem na jakis koncercik ale oczywiście o 19 jak wychodziliśmy ze szkoły to podleciał ksiądz (nie będe nadmieniać imienia bo mi ono trudno przez gardło nawet przechodzi) i coś pieprzył że "na prośbę dyrygenta koncert się odbedzie przed złozenie kwiatów na cmentarzu" Gdy to usłyszałam pomyślałam "Ja się na to nie pisałam" i nie minęła nawet sekunda a ja już byłam kilka metrów od bazyki. NIGDY WIĘCEJ!!!!
Ale już jutro siedze w Zieleniu i przygotowuje się do niedzielnej osiemnastki wraz z solenizantem (100 lat Dawid!) i całą ekypą. Tak więc BEDZIE SIĘ DZIAŁO!