Jego mina powala na tym zdjęciu :)
Witam Kochani.
Wybaczcie, ze nie zaglądam tutaj, ale zwyczajnie w świecie nie mam na to czasu.
Działo i dzieje się wokół mnie bardzo wiele zamieszania. Zarówno tego złego jak i dobrego.
W sumie jakaś równowaga musi być, prawda?
Tak tak, doleciałam cała i zdrowa. Moje futrzaki w końcu są ze mną w domu!
Moja kotka owszem, okociała sie, ale nie widziałam ani jednego małego kociaka.
Nie powiem, co siez nimi stało, bo nie chcę przywoływać bolesnych wspomnień, ale nawet ich nie widziałam.. :(
W poniedziałek wysiadłam z samolotu we Wrocku i doznałam szoku termicznego..
Poraził mnie gorąc bijący od słońca.
W ogóle nie wiem, co sietu dzieje...?!
Ta pogoda jest tak piękna, ale bardzo mnie męczy. Myślę, że to zmiana klimatu.
Najbardziej boli mnie fakt, że nie moge w ogóle wykorzystać tego, że jest tak ślicznie i tak upalnie.
Zero wyjazdu nad wodę, zero spacerów czy chociazby posiedzenia w trawie nad rzeką..
Nie mam kurwa na to czasu!
Dziś sobota z miła chęcią bym pojechała za chwilę nad wodę, póki nie ma tyle ludzi.
Ale co z tego.
Mam remont w mieszkaniu, który dobrze sie nie zaczął a już mam go dość.
Jestem przywiązana do chaty jak pies do budy...
Poza tym to wszystko jest jak w najlepszym porządku.
Moj ukochany oficjalnie juz wprowadził się do mnie.. :)
Także ten teges moje dziewuszki-koniec z nocnymi damskimi wieczorkami :P
Nooo chyba, że wygonimy go gdzieś na strych albo balkon.. hi hi.. :)
Nie, nie, tylko żartuję.
Bardzo sięcieszę, że mamy już coś tylko dla siebie.
Że wszystko jest tutaj wspólne... To nieziemskie uczucie.
Tak wiem-mieszkanie wspólne nei zawsze jest takie piękne, ale właśnie mamy czas, żeby się docierać, gryźć, żreć i godzić... :D
Prawdę mówiąc znamy już swoje przyzwyczajenia, kwestia teraz tego, byśmy je zaakceptowali, lub ewentualni zmienili... :P
Nie wiem czy mówiłam, ale czekałam intesnywnie na wyniki z egzaminu zawodowego.. :)
Wczoraj byłam po wyniki i oczywiście, że zdałam.. :)
Wyniki, były zadowalające i przyznam, że nei spodziewałam sięwysokich notowań, a w ostatniej chwili zwątpiłam, że w ogóle zdam...
Także ten teges-jedno z głowy no i +100 za moją wspaniałość :D
Wczoraj przybył nam do domku nowy lokator.
Mianowicie mam już w domu nie jednego, a dwa szczurki.
W końcu sprawiłam mojej To-Fuu malutką koleżankę.
Szczurzyca jest przeurocza! Co najważniejsze jest taka malutka, ze bałam się ją wziąć na ręce, żeby nic jej się nie stało.
Pyszczek maciupeńki, oczka jak malutkie dwie kropeczki..
Jestem miło zaskoczona.
Miałam naszykowaną drugą osobną klatkę, poniewaz między szczurkami jest ogromna róznica wielkości i wieku.
Bałam się zapakować je do jednej klatki..
Ale wczoraj zrobiłam eksperyment i niespodzianka!
Moja szczurzyca jest obojętna wobec nowego szczurzego dzidziusia i czasem się tam smyrna gdzieś, a tak obydwa gryzonie siedzą razem w klatce.
Przez noc ani jednego pisku nie było, a rano szczurzątko czuło siędobrze z resztą tak jak moja starsza samiczka :)
Później pokażę Wam zdjęcia malutkiego szczurka, ale tymczasem spadam.
Odwiedzę paru z Was, a później lecę obudzić mojego śpiocha, zrobić śniadanko, ogarnąc mieszkanie, a co dalej pomyślimy.. :)
Miłego weekendu Kochani :) ;*
Użytkownik mokiki
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.