

Dobyłem niezdobyte jary Błękitu
I przemierzyłem archipelag Baldachimu
Wtargnąłem do dolin , wpiąłem się na szczyty
Wszystko to oczyma objąłem
I pozostało niezdobyte
Za sprawą jednego westchnienia
Które obraca wszystko w niwecz
A niwecz we wszystko przywraca...
Jak coś..wiersze są moje, uprzejmie proszę o nie kopiowanie :)