Dobra. Mamy ferie i co z tego? Ciągle tylko słyszę z każdej strony: Matura, matura, matura.
No ok czeka mnie już bardzo nie długo. Czy to jednak oznacza że wszyscy mi mają o niej przypominać na każdym kroku? Pamiętam, sama bez niczyjej pomocy. Wiem że muszę się do niej przygotowywać bo inaczej...(no sami wiecie co :P ) Zasada jest taka, im częściej o niej słyszę tym bardziej mi się nie chce. Takie gadanie bez sensu (w moim przypadku) jest wręcz demotywujące.
Wróćmy jednak do faktu ferie :)
Mam kuzynostwo w domu więc przynajmniej jest wesoło.
Mój komputer okupowany przez kuzynkę ( no dobra trochę też się łapie) a komputer Achima przez kuzyna(przynajmniej jak ten jest w pracy bo później to nie wiem co robią). :)
W sobotę imprezka z którą wiązało się dużo nerwów no ale w ostateczności udana, wiadomo dlaczego :P
Obecnie 7 rano a ja notke pisze, jakiś koszmar :P
Zdj cyknięte przed studniówką, nie dało się tego pominąć no i nie żałuję bynajmniej :)
Oczywiście z moim ... :*