:P stare zdjęciue.. heh wyszłam jak ostro schlana to dodaję.....
z rodzicami dziwnie...raz jest ok... raz masakrycznie.....od wczoraj wzięłam się za siebie i mam nadzieję,ze mój wygląd sie troszke zmieni:) mam nadzieję:D bo sie grubasek ostatnio zrobiłam....
doszłam do wniosku,ze wszelkie pieniądze będę odkładała na konto..jak już takowe założe,i wraz z 1-wszym czerwca...czyli moimi 18-stymi urodzinami sie wynoszę z domu... myśle ,ze to spowoduje,ze moje kontakty z rodzinką będą troszkę sympatyczniejsze a poza tym,zycie na własną rękę,jest tym,co kiedys spotyka każdego i chyba lepiej juz wcześniej zacząc:) i to jest właśnie optymistyczne zakończenie dzisiejszych przemyśleń:) acha i musze się nauczyc szy,bo w głowie coraz więcej projektów :D
dziś żądzi moim umysłem soundtrack do City of Angels:):)