Pomysł stary, wykonanie nowe. Ponieważ pyta się już któraś z kolei osoba: tak, na zdjęciu jestem ja x.x
BEZ NERWÓW, LUZUJ SIĘ BEJBE, A SPINKI ZOSTAW WE WŁOSACH.
czyli co w lesie pełnym księży i ministrantów piszczy. W tłumaczeniu na ludzki... a chuj z ludzkim.
Wczorajszy dzień i noc... zaliczam zdecydowanie do udanych i tych, które zostaną mi zapewne na długo w pamięci. Ból fizyczny też zostanie XD. Nawet sen miałem epicki. Let's just say, że był bardzo zielony 8D. A co do tego, przypomniał mi się pewien dialog:
- Ty, masz jakąś muzykę załatwić?
- No pewnie, a na kiedy potrzebujesz i ile?
- Standardowo, jedną płytę, ale to jeszcze nie teraz. Coś słyszałem, że nasz kolega ma nową stronkę z torrentami do ściągania albumów.
- Ta, sprawdzałem i powiem ci.. nie polecam, strasznie słabe łącze.
- ... XD
Like it if you get it, jakby to ujął fejsbunio.
Czuł wyraźnie, że ta chwila, co przemija, ten ułamek czasu, co trwa między jednym a drugim poruszeniem wahadła - to najwyższy i najszczytniejszy, kulminacyjny moment, że to jedyny na całe życie zenit młodości! Cóż mogło być przedtem i co może być potem? Jakież uczucie można przyrównać do tego ostrego widzenia całej drogi życia?
Coś z Żeromskiego, żeby choć trochę podnieść poziom fotobloShka x3 !
Przykrym jest obserwować taką postawę. Trochę żal, gdy znajomi wybierają sobie życie zdrowe, konserwatywne, grają w pełni według zasad i wypominają twoje złe i okrutne zachowanie. Tak odwrotne i przeciwne do ich. Nie rozumiesz, więc się boisz. Ot, historia wiekowa ludzi, motyw podchodzący pod zakodowaną ksenofobię. Sypiące się zewsząd ostrzeżenia "nie dożyjesz czterdziestki! zniszczysz sobie zdrowie! nie znajdziesz pracy!", są w pewnych przypadkach na nic. I tak, ja też jestem tym przypadkiem. Bo życie powinno się wartościować według tego, jak mijały lata. A nie ile ich minęło. Jeśli mam być żulem, biedakiem, kloszardem żyjącym z tego co znajdę, ale będę szczęśliwy, to nim zostanę. Dlatego dla wszystkich stróży tego, bym nie zjebał pewnych spraw - dzięki za troskę, ale jeśli uznam to za stosowne, albo nawet nie, to i tak to zrobię. Haters gonna hate, good people gonna waste.
Dziś i jutro też będzie trzeba jakoś uczcić, to że zdaje, no... i, że już mam koniec roku, i że za tydzień będę miał wreszcie czas na to, co chcę. A, że matura? Mam się nią przejmować? Paaaaniee, idź pan w chuuuj!
(czy ten numer muszę w ogólę opisywać?)
Mamo, jesli nie chcesz, żebym brał narkotyki, wpadł w hazard i długi, proszę Cię... daj mi od czasu do czasu się odstresować i nasikać na deskę.