2 Tygodnie później.
Wszyscy po całej tej sytuacji się pozmieniali. Moja matka nie chciała już więcej jeść z nami obiadów tylko znikała gdzieś popołudniami. Moja siostra patrzyła na ojca wilkiem, a on.. On sobie żył normalnie. Co do mnie ja też się zmieniłam. Zapomniałam o Kmieciu, sama też nie jadłam obiadów razem z resztą rodziny, zamykałam się codziennie w pokoju nawet już nie chciałam dawać siostrze laptopa, a najgorsze było to,że mogłam już wiedzieć, że nie będzie takiego dnia gdzie będzie wszystko normalnie w naszej rodzinie. Teraz miałam ochote skoczyć z mostu, bo w końcu wiedziałam, że moja matka przejrzy na oczy i rozwiedzie się z ojcem. W sumie nie powinna tego zrobić, ze względu na moją młodszą siostre, ale co zrobić? Nie każdy trafia na idealnego męża, mężczyzne, człowieka.. Zawsze musi się coś zdarzyć.
Coraz częściej chodziłam na cmentarz do mojej babci, która zmarła niedawno. Jakiś miesiąc temu. Tak naprawdę to była moja jedyna osoba, której mogłam się zwierzać, a ona słuchała tego wszystkiego do końca, nawet mi nie przerywała. (...) Zdarzały się takie dni, że znikałam gdzieś z domu i nie mówiłam dokąd idę. Miałam totelną wyjebke na to wszystko co się dzieje. Tak naprawdę nic już dla mnie nie istniało. Co do tej dziwnej dziewczyny nie przychodziła już do nas nigdy więcej, chyba zrobiła to czego chciała i dobrze. Cieszę się, że tak się stało, chociaż nie.. Kocham swoją matke i nie lubię kiedy ją ktoś rani,a już niespodziwałam się tego po własnym ojcu. Ide się przejść, cześć.
Luna.
Od mometu tego strasznego moja siostra przestała się do mnie odzywać. Nie rozmawiałyśmy już tak jak kiedyś. Było widać, że coś zle zrobiłam, a ona sie tego niespodziewała po mnie. Ale skąd mogłam wiedzieć? Tak to jest jak człowiek nie dowiaduje się od własnej siostry czegoś więcej.. I tak niedługo się stąd wyprowadzam, nie będę mieszkać z siostrą. Poznałam fajną dziewczyne, która ma podobne kłopoty do mnie. Ale jeszcze nie jestem pewna, czy to będzie ta jedyna przyjaciółka.. Jest fajna i ma poczucie humoru. Ma na imię Magda, ale ma chłopaka o imieniu Robert. Straszny mam problem z zapamiętywaniem imion więc chyba coś tutaj pomyliłam, ale jestem pewna na 100%, że właśnie ona ma na imię tak jak podałam. (...) Od tego wszystkiego ciągle przebywałam na dworze i rysowałam matkę naturę. Lubie nature, rysować też lubie. Odkryłam niedawno swoje powołanie - zostanę malarką. To dziwne, bo nigdy wcześniej nie rysowałam, ani też nie chciałam wychodzić sama na dwór. (...) Pewnego dnia miałam taką ochotę, żeby pójść przeprosić tą rodzinę, ale nie wiedziałam czy będą zadowoleni na mój widok.. Najbardziej obawiałam się, że znowu ta dziewczyna mi otworzy i znowu odbędzie się ta dzika awantura. Straszna bestia z niej, wiecie? Kazała mi sie przedstawić, a sama nie chciała powiedzieć jak się nazywa. Tak naprawdę wyobrażałam sobie tą chwile inaczej. Myślałam, że się ze sobą zaprzyjaźnimy. Tak, dokładnie. Sama nie wiem czemu, ale wpadła mi przez przypadek w oko.
PS. Nie gustuje w dziewczynach.
Na dworze jakoś mi się humor poprawił. Wszystko nabrało barw, sama też zaczęłam się bawić z małymi dziecmi, a wcześniej wydawało mi się to nierealne, bo mam swój wiek i to by wychodziło na dziecinne. (...) Kiedy sie bawiłam z takim jednym 6-letnim chłopczykiem, Jakubem wybiegliśmy dalej niż mi się wydawało. Wtedy ten mały, słodki chłopczyk zaprowadził mnie do jakiegoś miejsca, którego ja nie znałam. Było jak w bajce, wszędzie przeróżne zwierzęta, lasy.. A na wzgórzu stał dosyć mały dom. Wydawał mi się ciekawy i do sprawdzenia. Ale co miałam zrobić z chłopczykiem? Ma dopiero 6 lat, a jak się zgubi to będzie tylko moja wina. Ja wzięłam na niego odpowiedzialność..
- Słuchaj, mały. Mam prośbę, pójdziesz sam na plac? Trafisz? - powiedziałam. Nie wiedziałam czy dobrze zrobiłam, ale skoro mnie tu zaprowadził to powinien trafić z powrotem. - Będę patrzeć jak idziesz.
- Dobse, nie matw się. Pójde, powiem mamie, ze musialaś iść. - poszedł. Patrzyłam na niego i czułam się normalnie jak własna matka. Czasami wydawało mi się, że warto mieć takiego dzieciaka. Jak tylko się oddalił mogłam mieć pewność, że mogę juz się schować. Szybko przewracałam swoimi rękoma, żeby przegarnąć wszelkie zarośla, aż w końcu dotarłam do tego raju. Teraz czułam większe podniecenie i czułam, że moge podejść bliżej. Bez wahania wspiełam się na to wzgórzę i podeszłam bliżej do tego domu. Nie chcialam tak po prostu otwierać drzwi jak w filmie. Gdy miałam już zapukać ktoś nagle dotkął mojego ramienia. Trochę sie zawahałam po czym chciałam sie odwrócić, a dziwny piszczący głos zawołał:
- Hej! Co ty tu robisz?
C.D.N
http://www.youtube.com/watch?v=3cRD62OrbvM
Inni zdjęcia: Pamiętniki z wakacji bluebird11:) dorcia2700:* patrusia1991gd19.7.25 inoeliaZiew Ziew ;) svartig4ldur... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24