Kocham spać do południa, siedzieć do późna w nocy i spotykać się w międzyczasie z przyjaciółmi. Jeszcze bodajże wczoraj chciałam wracać do Łodzi, bo mam przerwę od śpiewu i mi tego brakowało, ale dzisiaj, kiedy się obudziłam, miałam niespodziankę. Nie mogę wydobyć z siebie głosu! Dawno nie miałam takiej chrypy -.-' Także śpiewanie do następnego tygodnia raczej muszę sobie odpuścić.. A wszystko przez nasze wczorajsze birsy ;> HAHA, dobry dzień był, wart nawet tej chrypy, w końcu tyle czasu minęło od naszego ostatniego widzenia się, więc DOBRZE W CH. :) Dzisiaj oszczędzam głos, staram się mówić jak najmniej, co naprawdę jest bardzo trudne w moim przypadku, bo ostatnio zbyt często nie mogę zamknąć buzi na dłuższy czas, a jadę zaraz do Pani I. i znów jak podchwycimy jakiś temat, nadwyrężę swoje struny głosowe :< W każdym bądź razie nie chce mi się siedzieć w domu, wieczorem też spotkanie z serii 'spotkanie po latach' HAHA! Poza tym nie chce mi się nic.. :)
Pozbierałam się generalnie, już mi lepiej niż jeszcze tydzień, dwa temu. Potrzebowałam takiej przerwy, by odżyć sama w sobie. W jakimś stopniu mi się udało, ale moje priorytety uległy zmianie, ulegają dzień w dzień i sama nie wiem co już jest najważniejsze. No poza muzyką, bo to zawsze jest NAD wszystkim. Miałam lecieć z Kałużą do Paryża na weekend majowy, tak spontanicznie, by wypić szampana pod Wieżą Eiffela, ale niestety nie wyszło, może w wakacje coś wykminimy :)
AAA i wiesz, że całkiem fajnie Cię zobaczyć po tak długim okresie czasu? także SPOX :)
A 8 maja meeting z Olą i Julą, bo przyjeżdża Pan K. i wypada się tam pojawić <3 YAAAY, can't wait! ;>
But I can't stop from just smiling
When that damn sun is shining on
Hell, It's just
Shining down all over me
No, I can't help but just smile
While that damn sun is shining on
Dang it's just shining down
Down over me!
: )