To chyba jedyny MĘŻCZYZNA, który liże słuchawkę, słysząc mój głos <3 PRZEKOCHANY i NAJWAŻNIEJSZY. I jak ja mam niby wytrzymać na Teneryfie bez Niego rok? I w ogóle tak zostawić to wszystko? To jest delikatnie irracjonalne, niby chcę wyjechać, zawsze chciałam, ale jednak to jest rok, tyle przegapię, tyle mnie ominie.. W obecnej sytuacji powinnam być TUTAJ, mam za dużo spraw, których nie wypada zostawiać.. Ale cóż, taka szansa może się nie powtórzyć. Gdyby chociaż jechać z przyjaciółmi, zupełnie inaczej.. Wtedy nie byłoby sytuacji, że mnie byłoby przykro, że oni mają to, czego ja aktualnie nie mam i na odwrót, ale tak to pewnie za dużo byśmy imprezowali, więc w tym aktualnym przypadku raczej w 99% to będzie nauka, także jakże. Pie**olę kanony.
Wcale nie jest dobrze.
Nie było mnie ponad miesiąc w domu, dziwnie.. Chcę już wrócić.
Nie mam weny do niczego, nawet do oddychania...