

z pociągu do warszawy, w drodze na egzamin z jakiegoś prawa.
(a potem te psy wykonywały podwójne axele i podobne sztuczki)
mam do napisania pracę zaliczeniową i nijak nie potrafię się do niej zabrać. przymierzam się dosłownie
od ok. 5 tygodni. każdego dnia obiecuję sobie, że w następnym zrobię chociaż odrobinkę. i nic. zupełnie nic nie robię.
ponadto względne zadowolenie. myślę sobie, napiszę o tym, a potem, że to na pewno będzie nudne.
ostatecznie myślę sobie więc, że trzeba być jak dobry bokser, co tylko tłucze, nie myśli o niczym i zawsze zwycięża.
------------
cocorosie - animals
08/06/2009 21:19:43
03/06/2009 23:30:12
03/06/2009 23:10:49
03/06/2009 22:25:38
31/01/2009 21:44:03
25/01/2009 13:15:05
27/12/2008 23:56:23
02/11/2008 15:59:49
Wszystkie wpisy