I gdy upadnie, to będziesz przy nim zawsze ?
Nawet mimo zdania tłumu, cóż
i wciąż będziesz z niego dumna, gdy wiesz, że on dziś chla na umór znów ?
A kiedy pójdzie na dno i zdasz sobie sprawę, że już nie ma szans,
to czy pójdziesz za nim w bagno, czy raczej odejdziesz ?