chciałabym wyjechać..
odjechać pociągiem mojego zycia
przez okna wagonu widzieć mijające mnie wspomnienia
i dotrzeć do celu
do przeznaczenia
czasami wydaje mi sie ze za dużo chce
:)
a tak wogole to sie nie poddam
dopiero jak naprawde bede wiedziała ze nic się nie da zrobić to odpuszcze
mam siłe do działania
umiem przezwyciężyć ból
czy umiesz radzić sobie ze swoim bólem? czy potrafisz dzielić go na mniejsze dawki tak zeby Cie nie zabił?
bo ja potrafie...
przynajmniej udaje ze tak jest.... a to pomaga
jestem pieprzona egoistką
i to czasami ratuje mi życie
a czy psuje...?
jest mi dziwnie
nic nie wiem... taki zamęt w głowie
dlaczego?
sama chciałabym wiedzieć
ale mi przejdzie
jak nie po dobroci
to jakiś młotek znajde
i sobie to wystukam:P
ale mam cel..
bede sie go trzymać
i nie bede sie puszczać!
:P
KBR:*