[ ... ] owinięte w pieluszkę i kołderkę dziecko . Leżało na progu, przed moimi drzwiami w nasiodełku i strasznie płakało . Nie wiedziałam co mam zrobić, dlatego wzięłam je pośpiesznie do domu i zaniosłam do pokoju mojej młodszej siostry Sary . Wyciągęłam je z nasiodełka i położyłam na łóżku Gdy chciałam zabrać się za przebranie dziewczynki z jej kołderki wypadła karteczka . Wzięłam ją i moim oczom ukazał się wielki napis : TERAZ TWOJA KOLEJ KAMIL ! Zaczęłam pośpiesznie czytać dalej . Nadawcą była jakaś Julia . Zawołałam więc Kamila i poprosiłam o wyjaśnienia .
Wleciał do pokoju i stanął jak wryty, nie wiedząc co powiedzieć .
- Yyy ! Co to jest ?? - skrzywił się na widok niemowlęcia
- Yyy ! A na co ci to wygląda, bo chyba nie na zwierzę , nie ?! - dodałam ironicznie
- No tak, to dziecko ale nie wiem co ono tu robi i nie wiem kogo ono jest !
- Nie wiesz ? - spytałam podając mu liścik - to powinno ci wszystko wyjaśnić .
Zabrał się za czytanie . Zajęło mu to około minuty bo liścik nie był zbyt długi . Oto co było na nim napisane :
Nie reagowałeś na listy, zawiadomienia, telefony to pofatygowałam się do twojej Lejdis . Może wreszcie zwrócisz uwagę na Maję - swoją córeczkę . Czas na to abyś ty się nią trochę, zajał . Ona też potrzebuje ojca . Za 5 dni przyjdę w to samo miejsce o tej samej porze po moją córeczkę, lepiej żeby nic jej nie było !!! Żegnam !
JULIA
- Nadal nie wiesz kogo to jest dziecko ? Bo wiesz ja mogę ci to uświadomoć, z wielką ochotą - byłam tak wściekła jak jeszcze nie byłam . Nie wiedziałam, co robić . Jednego dnia, wszystko się zjebało - dosłownie ! Myślałam tylko o tym, dlaczego on mi o tym nie powiedział, czego się bał ? A z drugiej strony nasuwały się myśli : Może on nie wiedział nawet o jej istnieniu, może to nie jego, może ona tylko sobie z niego jaja robi . Spojrzałam na dziewczynkę, która delikatnie się uśmiechnęła . Odwzajemniłam uśmiech, i spojrzałam na zszokowanego Kamila .
- No co ? Zatkało cię ? Nie wiesz co powiedzieć !!! - zaczęłam się unosć - nie odpowiedział nic.
- No odpowiedź, jak pytam do jasnej cholery ! - wykrzyczałam
- Co mam ci powiedzieć ? - wykrzucił z siebie - Co ? No co ? Skoro sam nic nie wiem .
Jak tylko to usłyszałam, tak się we mnie zagotowało. Myślałam, że wyjdę z siebie . On mi powie, że nie wie nic . No proszę was . Wiedziałam, że jeżeli on mi tego nie wytłumaczy logicznie to z nami będzie koniec. Nie byłam gotowa naa niańczenie dziecka, i to w dodatku nie swojego, ale gdzieś tam w sercu czułam żal i współczucie dla tej samotnej matki i tej biednej dziewczynki . Byłam w stanie wyksztusić z siebie te kilka zdań .
- Idę wykąpać małą, a ty lepiej się zastanów co chciałbyś mi powiedzieć , bo ja nie zamierzam zajmować się jakimś dzieckiem , i to w dodatku twoim dzieckiem . Pamiętaj, jeżeli po raz kolejny raz mnie okłamałeś nie licz na loitość z mojej strony . Bierzesz wszystkie swoje rzeczy i wychodzisz z tego mieszkania nie wracając !!! - pogroziłam mu i poszłam wykąpać dziewczynkę . Znalazłam jakieś ciuszki aby ją ubrać . Nie wiedziałam co jej dać do picia, zagotowałam jej mleko w garnuszku i wlałam do butelki którą miała przy sobie . Nakarmiłam ją i położyłam do snu . Po godzinie usypiania wreszcie mogliśmy " spokojnie " porozmawiać ! Mhm . W moim przypadku spokojnie, oznacza ... Ja zadaje pytania on odpowiada " TAK " / " NIE " X DD
Usiedliśmy do stołu w salonie i zaczęliśmy rozmawiać ....
Mamy drugi rozdział . Wreszcie .... ! ; D ale nie podoba mi się za bardzo, wdł mnie to taki jakieś witki się wydaje ale oddaje się waszej krytyce : D