z wypadziku

Dzis spoko oprucz tego ze przyszlam

napisac histe pan mi dal spr ktory pisalam

i powiedzial ze dzis tesu nie ma i ze napisze

na naszej przyszlej lekcji, wiec ide szukac

Chchłowskiej i nie nei ma jej ide pod pokoj

a spotkalam pan od histy i sie pytam czy jech 

pani Chchłowska a on ze jej szuka i nie było jej

wiec sie wkurzyłam i wyszłam  poszłam ze Sanduską

na przystane i wyzebyrałysmy od Sami 1.05 bo

Sadruśce bylo poczebne bo zgubiła. A no i zapomniałam

wspomniesc ze na jeszcze 11 uciekła wiec ogolnie

peszek. Pozniej jedziemy wsiada jakas szkola patrze

a tam Karina.No pozniej odprowadziłam moja Sandi

i wrociłam do  chaty. pozniej poczułam wewnaczna

potrzebe wyjsca z psem, wiec ogarnełam sie troszkę

i wyszłam z Ania i psiakami i wymyslilymy w lasku ze

zrobimy im przeszkody(pzeszkody z butelek i patyka)

ale cos im nie szło wiec dalysmy im odpoczac. pozniej

jeszcze fotoski i do chaci. Jutro czeka mnei sprzataniee

bo do szkoly nie ide no ale 10 min i gotowe.Przed chwilka

skoczyłam gadac z Karolą. A teraz słucham muzyczki.

Jutro też się mam zamiar gdzies wybrać. Wiec  dzien

zaliczam do udanych. Mam ochote  Komuś coś powiedzieć

ale boje się ale ten ktos chyba to wie chodziaz nw .

Dobra nie zanudzam.

Kocham Cię <3