Długi weekend spędzony w Szczecinie z Oliwką (i to bez kłótni...). 6 dni...i znów Bydgoszcz. Było cudownie i można śmiało zazdrościć. Wypad do Berlina (na zdjęciu Reichstag)...warto było zdobywać to miasto w 1945 r. by teraz się tam pokazać. Zwiedziliśmy je razem z 3 koleżankami (nawet imiona pamiętam: Aneta, Ilona, Ania...tylko której za zdjęcia podziękować...) ale było cudownie i śmiesznie. Wszystko fajnie tylko na przyszłość postuluję o to by:
Szczecin leżał nad morzem, by Szczecin był bliżej Bydgoszczy, by Oliwia robiła obiady i jedzenie w ogóle, by kino 5-d było tańsze, by siedzenia w autokarze były wygodniejsze albo by był bezpośredni pociąg Bdg-Szczecin.
Odebrana karta egzaminacyjna świadczy o tym że coraz bliżej sesja... a Skrzacik i K.toś jeszcze piszą matury....^^
Odkryłem że 28 i 29 maja mogą być jednymi z najpiękniejszymi dni w roku ponieważ będzie wycieczka do Wrocławia na zlot klanu LIGA z pewnej gry z którą walczę by się oduniezależnić, spotkanie z Robusem (ta sama gra różne klany ale dobry z niego zrzędliwy człowiek) no i chyba najciekawsze.... spotkanie z pewną
pięKną
tAjemniczą
mądRą
trOskliwą
inteLigentną
Interygującą
Niesamowitą
kobietĄ.
Odebrałem wypłatę z pracy:) Ale super uczucie... piątek i sobota praca:)
Basista szuka zespołu...bo nuda jest a chciałoby się pograć.
Szukam też wolnego czasu by pójść z paroma osobami na obiecane spacery.
A teraz szukam jakiegoś dobrego powodu by wyłączyć ten pieprzony komputer i iść spać:) Dobranoc
Jeszcze jedno...."Przyjaźń to jedyny wagonik którego nie da się odłączyć od pociągu" Cieszę się, że mam ich aż 6 w swoim życiu.