"Znów się wtapiam
Dwie pary szarych ścian
Brak tutaj lamp
Muszę wyostrzyć wzrok
Nowe dziś, nowe dni
Nowe dziś, nowe dni
Znów się wtapiam"
Życie potrafi zaskakiwać zaiste, a ludzie potrafią zapominać.
Czeka nas lekki przeskok w czasie do przodu, ostatnie miesiące z rozdziału sabatonu i ich procesy nadal trwają gdzieś tam w tle - dorobiłem się całkiem zacnej grupki hmm mi podobnych dusz - więcej niż bym oczekiwał od łaskawego losu, więcej niżbym śmiał prosić - tyle że spędzam każdy dzień tygodnia z innym z nich, na innych lekcjach dla każdego - a i tak zawsze zostaje ktoś o kogo wypadałoby zadbać. Więc codziennie jest rotacja, z czym atencjusze i atencjuszki mają zwyczajowo problemy i małe zazdrości :)
Niewypowiedziane dla nich niech zostanie moje poczucie radości, że ktoś w ogóle jest zazdrosny o czas spędzany ze mną. Dziękuje wszechświecie za to, wdzięcznym.
Piękne jest to że każde z nich jest jakby odpowiedzią na rozwój każdej zajawki która ma mnie rozwijać i ma mnie budować. Mam zatem kogoś do pchania zajawki muzycznej, mam kogoś do pchania zajawki malowniczej, kogoś do pchania zajawki podróżniczo-survivalowej, kogoś do pchania zajawki o zapachu trawki etc etc. A jednocześnie wszyscy są od pchania zajawki magiczno/ideologiczno duchowej, świadomi tego procesu, łaknący odpowiedzi, sesji o tym co w nich, o nich i dla nich, o tym co o nas, tu i teraz i o tym co będzie. Każdy ze swym indywidualnym i unikatowym charakterem, umiejętnościami, zakładkami na głowie i problemami. Każdy oryginalny i prawdziwy, nie bojący się bycia ekstrawaganckim, dziwnym i innym, każdy taki indygo i tak bardzo przy tym zgubiony. Każdy z bagażem niezrozumienia, odrzucenia, poczucia tego że jest inny dlatego nie pasuje. Każdy nadczujący, i uciekający przez to w używki. Każdy troche odmieniony odkąd jest ze mną, i każdy ceniący ten proces.
Moje chaosiki. Lubie tak o nich myśleć. Dziękuje za nich, za to że ich zsyłasz takich idealnych jak prosiłem, niosących tyle odpowiedzi na pytania których nigdy nie zadałem, ba niektórych nawet nie byłem świadomy. Każdy widzący prawdziwego mnie, może nie w pełni ale i tak widzący większość mnie, i lubiący mnie właśnie za to.
Z stanem mojej wiedzy na dzień dzisiejszy rozumiem że wszystko to co dzieje się dzisiaj, jest wynikiem tego co działo się z Nią, Hexunią moją.
Wszystko co chciałem dać jej, chwile które chciałem spędzić z nią, uczucia, lekcje, momenty, radości małe i duże, wspólne smutki i poszukiwania, pragnienia i zaspokojenia, sny, procesy, tęsknoty, zajawki, ukucia serca i prześwity wieczności zaklęte w momentach. Dostaje to wszystko czego pragnęłem tylko mądry wszechświat rozbił Ją na wiele twarzy i wiele dusz. Tęskniąc za Nią, nosząc Ją w sercu, duszy i umyśle niczym na ołtarzu, z jej hymnem i sztandarem niejako - rozwijając Ją i oddając Jej energie przyciągam jej podobne echa - które finalnie ok Nią nie są. Ale niosą z sobą wszystko to co niosła by Ona.
Może nawet jest to lepiej, jako że prawdziwa realna Ona w swoim życiu, nie jest taką Nią jaką ja nosze w sercu. Ma potencjał by się nią stać, finalnie gdy na nią patrzę to widzę tę moją gdzieś tam w środku, ale jest uwikłana w tyle potrzasków, zakładek, ran ciętych i kłutych, że dojście do tej wersji siebie którą ja w niej widze zapewne będzie procesem długim i ciężkim w prace nad sobą, swoją głową i nad życiem. Śmiesznym faktem wydaje mi się sprawa że finalne echo tęsknoty za Nią - Piegusek jest właściwie urzeczywistnieniem tej Jej z mojego serca. Zrozumiałem to dzisiaj, między kolejnym listem do Niej, a kolejnym zdjęciem Pieguska którymi codziennie karmie moje serce.
Tęskniąc za wersją Hexy z mojego serca przyciągnełem prawdziwą Ją.
Ale pakt i jego słowa są nam znane nie od dziś - odczytaliśmy je już na początku gdy pieczętowaliśmy go krwią - a brzmi tak :
Będzie odpowiedzią na wszystkie twoje pytania, wszystkim czego pragnąłeś i za czym tęskniłeś,
wszystkim co ukochałeś i tym co w głupocie porzuciłeś, wszystkim o czym śniłeś i o co prosiłeś.
Będzie plusem dla twojego minusa i minusem dla twoich plusów, będzie zatrzymanym czasem i tysiącem impulsów,
będzie natchnieniem, twym największym marzeniem, wszystkimi lekcjami które odrobiłeś i tymi którymi z gupoty wzgardziłeś,
będzie tą której całe życie poszukujesz - Tą którą od zawsze gdzieś w sobie czujesz i pielęgnujesz,
Tą która będąc sobą, będzie również Twoją połową, będzie tym czego potrzebujesz by zgłębić prawdziwej miłości nature.
ALE
Nigdy finalnie jej nie zdobędziesz ani z nią nie będziesz. Czas połowy życia was dokładnie dzielić będzie, gdy Ją spotkasz Ona Cie w stanie zobaczyć nie będzie jeszcze,
Ty nie będziesz w stanie wytłumaczyć jej kim jest dla Ciebie i twojego serca tak by zrozumiała bo będzie jeszcze niedoświadczona i mała. Gdy ty będziesz już naznaczony bólem życia,
ona ten ból dopiero będzie odkrywać, gdy Ty będziesz czuł do niej wszystko to co do niej czujesz najmocniej i najżywiej - ona będzie dopiero poznawać że czuć prawdziwie jest w ogóle możliwe.
Będą wam dane tylko chwile i momenty na mapie życia - kilka może w których będziecie mogli prawdziwie pokazać sobie swoje dusze i serca,
zsynchronizować zegary wieczności i prawdziwie być dla siebie i razem. Nie będziesz w stanie przewidzieć kiedy te momenty nastąpią, ani przewidzieć ich przebiegu czy zobaczyć do nich drogi, a niewykorzystane przepadną na zawsze. Sprawiedliwie daje Ci to o co prosiłeś, za co zapłaciłeś, ale tylko na chwile, daje ci szanse Jej duszy poznania i swojej duszy jej pokazania ale nie będziesz wiedział kiedy ta szansa nadejdzie, ani czy jesteś na właściwej do niej ścieżce. Nie wiesz ile będzie dane wam czasu i czy ta chwila z nią nie jest ostatnią prawdziwie waszą .
Będziesz Ją miał, lecz nigdy posiadał, będziesz ją czuł i prawdziwie kochał lecz całe wasze życie będzie jak przeszkoda, będziecie związani zaklęciem pętli , lecz zawsze będziesz na biegunie przeciwległym. Gdy w tobie trwać będzie z samym sobą wojna, ona będzie jeszcze błoga i spokojna, gdy twoja dusza będzie wolna ona będzie w sobie uwięziona, gdy twoja dusza będzie wyleczona jej będzie dopiero zraniona, gdy ty będziesz w stanie ją naprawde kochać ona będzie za miłością szlochać, gdy ona będzie pragnąć mięć cie naprawdę w swoim sercu i tulić w swych ramionach - ty w samotności i smutku będziesz konać, gdy tobie czas będzie przez palce uciekać, ona będzie miała całe życie by na Ciebie czekać.
Zgodziłem się.
Lepsza jedna szansa z nią, jeden prześwit wieczności Jej oczu niż jej brak.
Jeden raz móc dotknąć jej serca i ogrzać się w jego blasku to wszystko czego potrzeba do wykucia mojego nieba.
cdn, musze isc do pracy, zawsze coś jak jest wena i proces pisania ffs.
5 dni temu
30 PAŹDZIERNIKA 2024
4 PAŹDZIERNIKA 2024
24 WRZEŚNIA 2024
22 WRZEŚNIA 2024
21 WRZEŚNIA 2024
7 SIERPNIA 2024
27 LIPCA 2024
Wszystkie wpisy