Tyle czasu nie pisałam, tyle siedziałam przed laptopem pragnąc coś napisać.. Wybaczcie.
Szukałam siebie w sobie i za nic nie mogłam odnaleźć. Gdzie się podział tamten dzieciak, który miał w sobie tyle wiary? Gdzie jest uśmiech, który pocieszał innych? I gdzie jest ten charakter, który zawsze był silny? Nagle dotarło do mnie, że nie będzie już tak jak kiedyś. Zmieniłam się. Nie wiem czy na lepsze. Niektórych ta zmiana pewnie niezadowoli, ale nie o to chodzi by każdemu odpowiadać. Dziś otworzyłam archiwum. Zaczęłam czytać nasze rozmowy. Z każdą rozmową wracały wszystkie wspomnienia. Coraz więcej wspomnień. Łzy napłynęły mi do oczu, bo wiedziałam, że tak już nie będzie. Kiedyś byłam zbyt słaba żeby usunąć wspomnienia. Codziennie się nimi dławiłam. Żyłam przeszłością, żyłam Tobą. Dziś stwierdziłam, że już nie warto. Dlaczego? Bo wiem, że straciłam coś, co już nie wróci. Nie, nie chodzi tu o Ciebie. Straciłam cząstkę siebie. Straciłam zaufanie. Zaufanie, którym kiedyś darzyłam ludzi tak bardzo. Wszystko, co mnie cieszyło odeszło, wszystko, co kochałam zostawiło mnie samej sobie. Pomimo wszystko dziękuje za to, że przez chwile mogłam być szczęśliwa. A teraz? Teraz mam plan. Postanowiłam być cholernie szczęśliwa i tego będę się trzymała. Tych kilka tygodni wyciszyło mnie jak nigdy i bardzo się cieszę, zaczynam nowy etap z zupełnie inną twarzą, bez fałszywych osób. I nie kieruję tego do jednej osoby, tylko do tych wszystkich, co odeszli z mojego życia..