Czasami trafiasz na moment, kiedy sinusoida gwałtownie się załamuje i spadasz w dół. Twój nastrój też i masz ochotę zapaść się pod ziemię i już stamtąd nigdy nie wychodzić. Jesteś tak zmęczony płaczem, że i z tego powodu chce ci się wyć. Błędne koło bardzo szybko się zamyka.
Wtedy są oni. Piszesz do nich i oni już od samego początku wiedzą, że coś jest nie tak, choćbyś się zarzekał na wszelkie świętości... Nie umiem kłamać i oni zdają sobie z tego sprawę. K. - jak zawsze - stanął na wysokości zadania i był najlepszym ramieniem do wylewania smutków. Dziękuję! ; *
Arli ostatnio działa na mnie szczególnie motywująco. Zbiera ten mój leniwy tyłek do roboty, której jest tak dużo, że nie wiem od czego zacząć. Dzięki, Maleństwo! ;*
Miłość inspiruje do działania. Do realizowania wielu rzeczy. I naprawdę, człowiek staje się Człowiekiem. Uświadamiasz sobie tak wiele spraw, że nagle twój egoizm po prostu musi ustąpić miejsca. Idiotyzm doskonałości nie jest miłości odmówiony. Niezmiennie zadziwia mnie, jak łatwo zrezygnować z tego, co nas tworzy, żeby wspólnie udoskonalać siebie nawzajem. Dosłowność tworzona przez paradoksy, harmonia sprzeczności...
Uwielbiam ten stan, kiedy twój umysł pracuje szybciej, będąc jednocześnie na zupełnie innym poziomie. Żywisz się inną energią, masz jej więcej, bo przecież musisz się nią podzielić. I ona z ciebie emanuje, mimo iż nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy...
Lubię Cię kochać. To cudowne, kiedy czuję na sobie ten Twój pełen miłości wzrok i wiem, że w Twoich ramionach nie grozi mi nic, poza Twoją bliskością... ; *