photoblog.pl
Załóż konto

Nie mam pojęcia ile minęło od ostatniego razu kiedy sięgnęłam po żyletki. Wiem tylko że dziś zrobiłam to znowu a bardzo myślałam że to już za mną że z tym wygrałam. Nie wygrałam poniosłam porażkę.

 

Czuję jakby ten kolejny powrót był wstępem do poddania się.

Czuję jakby z mojego świata ktoś zabrał cały sens.

Jak gdyby mój pobyt na świecie wydarzył się przez przypadek, przez splot niefortunnych zdarzeń.

 

Dzisiejszy raz był inny, po raz pierwszy kiedy przecięłam żyletka skórę nie czułam strachu i ulgi a jedynie ulgę, zupełnie nie bałam się że to zamiast ulgi może przynieść również śmierć.

 

Odrazu poczułam się lepiej, i choć rozsądek podpowiada mi że to się nie skończy, może nawet nie skończy się dobrze. Czy brak strachu jest pierwszym sygnałem że jestem już gotowa ?

Czy się odważe, zabić się ?

I dlaczego czuję podekscytowanie wymieszane z ulgą i nadzieję że mogę to zrobić że to będzie koniec tego nieskończonego choć przerywanego smutku?

 

Czy będzie mi dane umrzeć w brew losowi? A może właśnie to za nim podążam.

 

Czuję że jestem coraz bardziej gotowa.

 

Dodane 30 LIPCA 2022 ze strony mobilnej
419
kreacjaduszy Kochana... Znajomo brzmią mi te słowa. Miałam tak w depresji. Rozumiem, że być może trudno Ci teraz patrzeć z nadzieją w przyszłość i zobaczyć coś więcej niż ciemność i pustkę, ale wierz mi, że jeszcze wiele wspaniałych chwil przed Tobą. Czy byłaś u specjalisty - lekarza psychiatry i psychoterapeuty?
Czym jest spowodowany Twój stan?
31/07/2022 7:36:22
Photoblog.PRO max45kg Problem polega na tym że nie jest mi trudno a nie dostrzegam sensu w niczym co na codzien wykonuje, robię to co według społeczeństwa trzeba robić. Pracuje, wstaje, chodzę na siłownię, myje się dbam o ciało ale czuję że to wszystko nie ma sensu. Po co to robię ? Gdzie to prowadzi? Codzienne od lat to samo czuję jakbym ktoś wyciągnął emocje, zostawił tylko smutek i beznadzieje. Mam wrażenie że tone i nie mam już sił trzymać się uparcie na powierzchni. Nie sądzę że to depresja, robię wszystko co trzeba czasem też się uśmiecham. Nie byłam z tym u żadnego lekarza.
31/07/2022 13:39:09
kreacjaduszy To co opisujesz, wygląda na depresję. I powiem więcej - ludzie z depresją potrafią robić rzeczy, które robią inni. Potrafią też śmiać się i uśmiechać, ale tylko na zewnątrz. A w środku dusi ich pustka i poczucie beznadziei. Bardzo to rozumiem, też przechodziłam przez to.. Nie chciałabym, żebyś zrobiła sobie krzywdę czy pozbawiła się życia. :(
31/07/2022 15:39:07
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika max45kg.