Człowiek jest podobno jednym wielkim magnesem. Na zasadzie fal wysyłanych podczas myślenia, sprowadzamy do siebie rzczy, ludzi, zdarzenia, o których myślimy. Lepiej oczywiście myśleć pozytywnie, bo w przeciwnym wypadku od Wszechświata otrzymamy to na co narzekamy.
Stosowanie się do tego zapewnia nam szczęście, być może chwilowe i nie raz naiwne ale to nadal jest szczęście. Może to niegłupie?
Ostatnio uświadomiłam sobie ponownie jak wielką siłą motywacyjną jest otoczenie nam niesprzyjające, osoby, które z nas wręcz niekiedy drwią. Swoją drogą nie pojmuję, osobiście, jak można się tym zwątpieniem przejmować w sposób negatywny, poddawać, bo... "X powiedział, że przecież Y robił to od ciebie lepiej a i jemu w życiu nie wyszło...". Nevermind.
To chyba najdłuższy wpis w historii fotobloga, ale dochodzi 3, siedzę sama w domu i zastanawiam się nad najbliższym rokiem jak i nad tym po co w ogóle się zastanawiać...
,,Skoro nie mamy wpływu na to co się stanie, po co się tym przejmować?"
Szkoda, że Cię tu nie ma...Śpij spokojnie.