Uśmiech.
Oznaka radości, zadowolenia, sympatii. Tak często widoczny na naszych twarzach. Może być prawdziwy lub udawany. Jak często uśmiechamy się tylko dlatego, żeby nie mówić o problemach? Czy naprawdę jesteśmy szczęśliwymi ludźmi? Emocje tłamsimy w sobie. Płaczemy po kątach, ale gdy wychodzimy do ludzi - nagle mamy świetne humory. Zero łez, zero smutku, brak rozpaczy w naszym głosie. Dlaczego nie chcemy pokazać swoich prawdziwych uczuć? Dlaczego ciągle udajemy? Boimy się odrzucenia? Czy może wyśmiania? No tak, przecież na współczesnych ludzi nie możemy liczyć. Ciągle zabiegani, zapracowani, brakuje im czasu dla samych siebie, a co dopiero dla nas. Dla nas? Takich szarych ludzi? Nie ma co tracić czasu. Szukamy szczęścia daleko, za daleko.
I nawet gdybyśmy chcieli pokazać prawdziwą twarz - ciągłe pytania ludzi będą zbyt męczące, żeby ją utrzymać.
Joanno Mizak! Lubo ma!
Kocham Cię każdego dnia!
Miłość mą okażę Ci,
Ty dasz kopa mi!
Wiersz ten powstał z natchnienia
Byś smutkiem nie psuła publicznego mienia <3
"I trzeba być wielkim przyjacielem
i mocnym przyjacielem,
żeby przyjść
i przesiedzieć z kimś całe popołudnie tylko po to,
żeby nie czuł się samotny.
Odłożyć swoje ważne sprawy
i całe popołudnie poświęcić na trzymanie kogoś za rękę."
No to Piter popołudnie piątkowe mamy dla siebie