Sama...
Zostałam sama...
zakłóta
w te głupie kajdany miłości
zostałam sama...
zagubiona
w trudnych problemach niezrozumiałej przeszłości
zostałam sama...
obdarowywana
tylko wyrazami sztucznej ludzkiej litości
zostałam sama...
bez żadnego skrawka nadziei
zostałam sama...
bez nikogo kto ze mną moje nieszczęście podzieli
zostałam sama...
bez iskry szansy która rozbłysnąć się ośmieli
Zostałam sama...
nie mając księcia pięknego na białym rumaku
który uwolniłby mnie z twierdzy płaczu
strzeżonej przez potwora nieszczęśliwej miłości...
_____________________________________________________________
Przepraszam... :(
pozdro dla wszystkich odwiedzających i komentujących.. :*
_____________________________________________________________