Siemka, wbiłam znów dosłownie na chwilkę. Przeziębienie męczy niemiłosiernie, nie wiem czy idę jutro do szkoły. Mogę się jedynie pochwalić, że dostałam już pierwszą szóstkę. I oczywiście ku mej największej nadziei - z polskiego ^^ Za wypracowanie. Oczywiście wystąpił minus przy ocenie, bo oczywiście cała ja zawsze lubię upiękrzyć moją pracę drobnymi błędami zwłaszcza interpunkcyjnymi, ale co tam, chyba już się przyzwyczaiłam ;> Chyba nie ma sensu opowiadać o tej pracy, bo tematyka była następująca : Wciel się w rycerza lub damę dworu i opisz pewną przygodę odnosząc się do realiów epoki. Co prawda praca miała 7 stron, co i tak było skróceniem poczatkowych 11. Ale zamiast tego, jako, że moje komórki chyba zbytnio nie pracują, aa czuję się podle i nie mam siły wziąć się za lekcję, aa odcinek plotkary dopiero się bufruje ( bo skończył mi się 3 sezon Pamiętników Wampirów ), więc może przepiszę jakieś swoje wypracowanie. Tak ogólnie to chyba od niego zaczęła się moja przyjaźń z pisaniem, zresztą dobrze nie pamiętam. Praca pisana na początku 6 klasy, ocena za nią to : 5. Treść pracy to zbyt ogólne rozważanie o szczęściu. Należało opisać wybrany dzień swojego życia, który Twoim zdaniem, należał do najszczęśliwszych. - Taką adnotację dostałam obok oceny, bo jak zwykle Kasia lubi się wyróżniać i w końcu zrobiła pracę nie na temat. Co prawda mogłabym ją poprawić, ale nie mam siły, więc teraz przepiszę, ewentualnie kiedyś poprawię. A teraz zostawiam ją wam do ocenienia :)
To wcale nie taka prosta sprawa opowiedzieć o najszczęśliwszym dniu w życiu.
Nikt z nas nie mógł doznać co to jest najwspanialszy dzień. Nie można wyszczególnić i nazwać tak żadnego konkretnego dnia. Samo to określenie w sobie jest dziwne, zmuszające do zastanowienia i refleksji. Nie poznałam nikogo, kto potrafiłby odpowiedzieć na to tak od razu. To nie jest łatwe pytanie, odpowiedzi na nie zazwyczaj szukamy gdzieś tam głębiej, przemierzając wszystkie wspomnienia, chwile oraz radości. Przemierzamy cały umysł w poszukiwaniu, szare komórki zostają zmuszone do wytężonej pracy, ale nadal nie potrafimy zdecydowanie odpowiedzieć. Przywołujemy wszystkie wspomnienia, te radosne, przypominające za razem te smutne, które próbujemy zapomnieć. Tych chwil jest niepojęta ilość, jednak zapamiętujemy te najwspanialsze, ale i najgorsze. Te, po których odzuwamy smutek, strach, rozgoryczenie oraz wiele innych cech powodujących nasze przygnębienie, lecz nie trwa to długo, bo kolejne chwile radości, pokazują jak ten świat jest piękny i zaskakujący. W jednej chwili się smucimy, w drugiej już uśmiech potrafi zagościć nam na twarzy, bo każdy ma taką drugą osobę, która zawsze pocieszy, rozweseli. Która jest przy nas zawsze i zawsze wysłucha. Osoba, którejufamy i jest cienniejsza niż wszystko co mamy. To chwile spędzone z takimi osobami, można nazwać tymi najcudowniejszymi. Każdy dzień w naszym życiu jest inny i niepowtarzalny. W każdym kryje się radość, płynąca z tych małych i dużych czynów. Każdy dzień jest wspaniały - i nie ważne, że stało się coś złego, że myślisz sobie, że to najgorszy dzień oraz pragniesz by tylko się skończył, ale to jest twój dzień, część twojego życia i szczęścia. To twoje chwile radości i smutku, które odznaczą się w twoim życiu i które będą wyjątkowe, tworząc tak piękne wspomnienia. To z tych najmniejszych rzeczy czerpiemy radość do życia. To z nich ułoży się piękna historia, opowiadanie, które tylko ty będziesz mógł "czytać" wspominając te chwile i momenty. Bo życie pełne jest tych małych i dużych radości, które wypełniają stronice życia i napawają entuzjazmem, do przeżywania kolejnych. Dziękuj za każdy uśmiech, który zawidniał na ustach twoich i innych ludzi. Bo radość z życia czerpie się też z pomagania. Nie zawsze musi to być jakaś pomoc materialna, wystarczy ciepłe słowo, jakiś gest, aa uśmiech na na twarzy innego człowieka, daje więcej radości niż najdroższa rzecz. Bo życie warto wypełniać tymi najmniejszymi radościami, które są fundamentem dalszego życia, pełnią naszej radości i miłości do świata. W życiu są i te duże radości, które także są ważne i które częsciej zapamiętujemy, niż te małe lecz nie zapominajmy o nich. Wielie radości natychamiast nadają sens życiu, radość i optymizm, z którym patrzymy w przyszłość, lecz są krótkie, nie trwałe, nie wypełniają całego życia, bo życie nie ejst usłane kwiatami i każdy ma większe lub mniejsze problemy. Dlatego, to te małe wypełniają "szczeliny" życia, by godnie i z dumą przeżyć kolejny dzień. Dlatego starajmy się, dawać z siebie jak najwięcej światu, a każdu dzień będzie tym najszczęśliwszym. Pamiętaj, że te najmniejsze rzeczy nadają sens życiu.
Pragnę, by moje życie tak właśnie wyglądało i każdy dzień był tym najszczęśliwszym. Żebym z dumą mogła powiedzieć, że nie żałuję ani chwili mojego życia.
Nie wiem czy teraz dokładnie się z tym zgadzam. Jest zbyt optymistyczne, radosne, za mało wręcz realne, bo realia najszczęściej są zupełnie inne. Może to moja wina w tym momencie, że od tamtego czasu tak bardzo się zmieniłam, aa zwłaszcza podejście przede wszystkim do świata. Nie jestem pesymistką, po prostu staram się być realistką. To prawda, życie nie jest usłane kwiatami ale musimy sobie z tym radzić jak każdy. Nie wiem co o tym wypracowaniu sądzić, dlatego chyba skończę swój osąd i zostawie go innym ;)