what happened to you all
nie wiem, może to nie ludzie są denerwujący, tylko ja chodzę cały dzień jak przyćpana i nie orientuję się w odzywaniu się w miarę odpowiednio, co by nie wzbudzać niczyich uśpionych pretensji.
kocham sandrę, w sumie bardzo dobry wczorajszy dzień, nie licząc moich trudów z poruszaniem się.
a
od dłuższego czasu siedzę z florence and the machines i uważam, że nigdy, przenigdy do końca moich dni nie uda mi się wstać i odrobić czegokolwiek.