Książka nr 09:
Tytuł: Ostatnia królowa
Seria: -
Autor: Christopher W. Gortner
Kupiłam tę książkę w ramach zabicia czasu. Dorwałam ją w Lidlu jak byłam u babci.
Przed zakupem postanowiłam "sprzwdzić" ją na zasadzie "otwórz książkę na losowej stronie, przeczytaj jedną lub dwie i zadecyduj czy jest interesująca czy nie". Wyszło na to, że jest i mimo że NIENAWIDZĘ Hiszpanii, Portugalii i tego typu miejsc, to książkę pokochałam.
Książka jest pseudohistoryczna. Kocham historyczną fikcję literacką. Później siedzę godzinami w internetach doszukując się historii postaci ;) Tak też było w tym przypadku.
Czasy rozgrywania akcji to XV-XVIw.
Główną bohaterką jest Joanna I Kastylijska, zwana później Joanną Szaloną. Autor mimo skupiania się na Joannie, przedstawił losy większej części królewskiej rodziny Hiszpanii i Aragonii. Bardzo wyraźnie pokazane jest jak wiele poświęcić muszą władcy, dla dobra kraju. Bardzo dobrym przykładem są tu ustawiane małżeństwa, by zatwierdzić sojusze - bez względu na szczęście dzieci wydawanych za mąż. Często takie śluby były tragiczne w skutkach dla poślubionych. To smutne, ale taka jest rzeczywistość ;____;
Poza upałami mamy okazję do zobaczenia życia w innej części Europy. Ma to oczywiście odzwierciedlenie w zachowaniu i tradycjach ludzi. Skromność Hiszpanów kontra fircykowatość Flamandów. Nie trzeba się długo przyglądać, żeby zobaczyć różnicę między gorącymi, suchymi i skromnymi (a wręcz ubogimi) terenami Hiszpanii, a tymi kąpiącymi się w luksusach, należącymi do Flamandów. Nie lubię flamandów. I Francuzów. Tym bardziej po tej książce xD Chyba czas znaleźć coś o Flamandach, co by zmyć ich zły obraz ;)
Historia jest tu przedstawiona tak, że książki niemal nie sposób odstawić - złapało to też moją koleżankę ;)
Czytałam ją w pociągu przez kilka godzin ciągiem - gdzie normalnie zaraz po rozpoczęciu czytania czegokolwiek, zasypiam. Jest to dla mnie więc swoisty znak, że książka jest wciągająca xD
Co więcej - przez całą książkę miałam wrażenie, że pisze ją kobieta, toteż zdziwiłam się, że posłowie było napisane w formie męskiej i że autor ma na imię Christopher. Taki typowy kobiecy styl pisania. Co się okazało? "Przede wszystkim chciałbym podziękować mojemu partnerowi" okej, gej :D Już wiemy czemu w takim stylu pisał xD
Przeczytane: 10 sierpnia