Change in the air
The Brew
Jej, ten zespół niesie taką pozytywną energię!
Drugi wpis w tym tygodniu.
To chyba oznacza, że mam teraz więcej upragnionego czasu dla siebie :)
Nareszcie!
Przypomina mi się koncert the Brew.
Proszę proszę proszę, niech ktoś mnie przygarnie i zabierze na koncert :)
Zbyt wiele nadziei wiążę z wakacjami!
"Najważniejsze byś zawsze był wierny samemu sobie [...]"
Wspaniałe uczucie tonąć pośród kartek naznaczonych zębem czasu, zeszytów pamiętających młodość mojej mamy, pożółkłych notatek zgrupowanych w małe pliki, na których druk stoi w zgrabnym szyku gotowy do pomocy w naglącej potrzebie... I te okładki tworzone własnoręcznie z starych kalendarzy czy skrawków tapet! Pierwszą rzeczą, która dostała się w moje łapki z tego stosu najróżniejszych skarbów, była właśnie ta mini biografia Janusza Korczaka. Motto życiowe nakreślone eleganckim pismem mamy zachwyciło mnie dogłębnie i skłoniło do refleksji. Od tylu lat moje przekonania pozostają względnie niezmienne, postępuję zgodnie z moimi założeniami, trwam w postanowieniu szerzenia radości i szczęścia . Oczywiście, tutaj skupiłam się na pierwszej części dewizy tego działacza społecznego. Zresztą, można to interpretować w dowolny sposób.
Zastanawia mnie jednak to, dlaczego tak bardzo zmieniły się poglądy znajomych...
Smutne, że z niektórymi utrzymuję sporadyczny kontakt przez internet.
Chciałabym to zmienić!
Wraz z końcem roku zaczęli się odzywać ludzie, po których bym się tego nie spodziewała.
Nie wiem, nie cieszy mnie to za bardzo...Dziwne!
***
Magiczny glonek pragnie jak najlepiej wywiązać się z swojej roli~
Jak zwykle wychodzi mu to nieporadnie, gomene!
Helotyzm górą!
Hah, i nikt nie wie o co chodzi!
Malutka dygresja kierowana tylko do jednego odbiorcy bloga.
***
Ostatni tydzień męki w szkole!
Jeju, to takie nieprawdopodobne!
Zobaczymy, czy wyczujesz mój nastrój będąc tyle kilometrów stąd :)
Madzioool
W sumie to głupią mam nazwę bloga,ale się do niej przywiązałam :)