...zdjęcie podczas kolejnego etapu podróży do Melbourne- w Azji:), gdzie pprzywitało nas ponad 30 stopni ciepła i piękne widoki:)
A u nas dziś miły dzionek...tym bardziej po wczorajszym-jakimś takim pełnym obaw o naszą przyszłość tutaj...bo kasa leci i w ogóle osobny temat... Ale dziś polepszyły nam się humorki, po rozmowie Szczepanka z szefem
...
...ale przede wszystkim po pomyślnym powrocie Julci ze szkoły:)... Obawiałam się bardzo i w ogóle mam wyrzuty sumienia bo to jej już 3 szkoła więc kolejny stres...ale nie doceniam nieraz swojej niuńki;)...wyszła zachwycona mimo że rano miała minkę niepewną:)...okazało się też że chodzi z nią do klasy polski chłopczyk, czego zresztą się obawialimy ze względu na język, ale wyszło bardzo fajnie, bo okazuje się że po polsku raczej rozumie niż mówi
(...pewnie od małego "ozi"
)a jego mama jak znalazł zachwycona nawijała po naszemu
...
po szkólce kupiliśmy komplet uniformowy...troszke kosztowny, ale widać że to Astralia...nawet kapelusze przed słonkiem mają w szkolnych mundurkowych kolorkach- a są nimi bordo i błękit(wstawię kiedyś fotkę i dla porównania może i ubiór z Anglii;)...no w każdym razie jest to całe umundurowanie a nie jakaś badziewiasta kamizelka tylko jak to teraz "udawane" umundurowanie w Polsce,którego nie widać a kasa leci...ale cóż...
... a u nas pogoda coraz bardziej bajeczna...i lato zbliża się wielkimi krokami
...tym badziej ciepło pozdrawiam jesiennych blogowiczów!