Jak święty Tomasz, nie wierzę póki nie zobaczę
Jak święty Piotr, wszystkiego się zaprę
Jak święty Jan, nauczę i przekażę
Jak święty Ja, świat kiedyś zbawię
Świat, jak świat zniszczony
Bieg, jak bieg nieskończony
Czas, jak czas zmarnowany
Życie, jako śmietnik dziurawy
A w nim wiata i Twoje ambicje
Uciekają same, pleśnią pokryte
Ja sam, Pan Wasz Bóg
Siedzę i patrzę i śmieję się znów
Jak święty Tomasz, nie wierzę póki nie zobaczę
Jak święty Piotr, wszystkiego się zaprę
Jak święty Jan, nauczę i przekażę
Jak święty Ja, świat kiedyś zbawię
Dobra, ja powiem Ci tak
Zgieniesz kiedyś napewno, taki świat
A żyjesz miedzy ambicjami swymi
Chorymi, ale niespełnionymi
Jak święty Tomasz, nie wierzę póki nie zobaczę
Jak święty Piotr, wszystkiego się zaprę
Jak święty Jan, nauczę i przekażę
Jak święty Ja, świat kiedyś zbawię