Gitara, akordeon i przepity głos
Punk, master i brawura
Kiedyś było inaczej, było tak
Że był z dupy rząd i była dyktatura
Wtedy punkiem trzeba było być
Żeby udowodnić swoje racje
Dziś tylko stagnacja i miłość
Wiara wolność słowa i anarchie
Bo bycie punkiem nie tak łatwe jest
Nosisz glany, dreda i pogujesz też
Pisałem tę piosenkę gdy
O punkach prawdziwych nie słyszał nikt
Gdy świat pogrążony był
Gdy nie było miejsca nawet dla żuli
Gdy na chodnikach nie wolno było
Mieć nawet czarnej, potarganej koszuli
Bo bycie punkiem nie tak łatwe jest
Nosisz glany, irokeza i pogujesz też
by Heretyk
*rysunek by moja najcudowniejsza kobieta jaką dane mi było poznać (wykonane dzisiaj w Galerii Krakowskiej)
Ave