Pamiętaj Patrycjo, jak mówię, że coś dodam - to to zrobię :p
Tak, dzisiaj ogólnie dzień został spędzony pod znakiem śmiechu. No a przynajmniej do pewnego momentu.
Ale to nie ważne. Ważne jest to, że... Albo nie, bo znowu uznają mnie za plotkarze. Jak to dzisiaj w szkole zrobili.
Właśnie, plotka. Właśnie owe 'plotkowanie' nastawiło mnie na połowę dnia optymistycznie. A o cóż chodziło? No niestety, nie powiem wam z powodu wymienionego już wyżej. Ogólnie rzecz biorąc było śmiesznie. A już w ogóle, jak z Marcinem szedłem przez korytarz i minęliśmy osobę o której dana plotka była. Ja jakoś tak nie mogłem wytrzymać ze śmiechu, to parsknąłem. Za to osoba ta, spojrzała wzrokiem śmiercionośnym na Marcina, który to właśnie mi powiedział to i owo, czego wiedzieć w teorii nie powinienem. Jak ja zobaczyłem to spojrzenie, to już w ogóle nie mogłem ze śmiechu. Tylko współczułem Marcinowi powrotu do domu i spotkania się z tą osobą :p A później pobawiłem się jeszcze trochę w plotkarza... Dostarczając oczywiście innym niezłą uciechę z tej informacji ;p Ach, jaki ja jestem okrutny. Taaa.
Ogólnie ostatnio znowu za dużo myślę. Ale jedno nad czym tak sobie myślałem, to wyjazd do Wrocławia. Taaak. Cholernie chce pojechać. Odciąć się od tego wszystkiego. Od przeszłości. Taaaak...przeszłości. Eh.
Ach... Senka. Cóż tu zapodać... Och, może znowu polskie.