photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 16 LIPCA 2012

basen

hehehejuski wszystkim, dzisiejszy dzien byl baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo ale to bardzo meczacy, a zaczal sie nastepujaco.. obudzil mnie budzik o SZÓSTEJ RANO, wstałem, ubrałem się, umyłem i takie tam, o 6:30 umówiłem się z Łukaszem i Adrianem na parkingu i mieliśmy iść na basen.. Oczywiście Adrian zaspał [ciężka noc i te sprawy :) ], więc musieliśmy go obudzić, o 6:40 wyruszlismy w podróż, po drodze wstąpiliśmy do kiosku i do sklepu, bo bardzo, ale to baaaaaardzo chciało nam się pić.. :( o równej siódmej dotarliśmy do celu, przebraliśmy się i hyc do wody, było zajefajnie :))))))) chlupaliśmy się w wodzie, pływaliśmy [Ja i Adrian, Łukasz nie umie :( ], zjeżdzaliśmy w trójkę ze zjeżdżali, lecz ratownik przerwał nam tą sielankę.. :< później poszliśmy do jacuzzi i chwilę posiedzieliśmy, lecz znudzeni oglądaniem starych ludzi, bo innych nie było, stwierdziliśmy, że na nas juz czas, wyszliśmy jakoś trochę po ósmej i wyruszyliśmy w kolejną podróź, tym razem do biedronki po frytki i colę. godzina dziewiąta - jesteśmy u Adriana, lecz okazuje się, że nie starczy nam oleju do frytkownicy, więc Łukasz poszedł po olej.. Podczas jedzenia podziwialiśmy całe sześćdziesiąt dwa kamyczki :))))) przerwał nam to telefon od Judyty, co było znakiem tego, że jednak jest w Sochaczewie. Sprawdziłem sobie autobus u Adriana, poszedłem do domu, jednak nie siedziałem w nim długo, bo wyszedłem z Nell i Łukaszem, później poszliśmy do Adriana, który miał spać, a my tacy zmęczeni stwierdziliśmy, że nie chce nam się wchodzić na górę, więc rzucimy butem w okno, mój but wpadł, Łukasza but wpadł, a Adriana nie ma.. Zaczęliśmy się bardzo martwić o niego, więc bez butów poszliśmy na górę, na szczęście okazało się, że się kąpał, kamień nam spadł wtedy z serca.. :)) Gdy Adrian był gotowy do wyjścia, poszliśmy do Kauflandu, ponieważ miałem obok przystanek, na którym miałem czekać na autobus, tak sobie czekamy, czekamy, dzwonię do Judyty z informacją, że jestem już na przystanku, lecz okazało się, że wraz z Krzyśkiem jadą do OBI i zaraz po mnie będa, byłem wtedy bardzo szczęśliwy, bo nie byłem tam nigdy wcześniej.. Jednak Krzysiowi zachciało się jeść, więc pojechaliśmy do najlepszego w mieście, ale wracając do tematu, to w OBI jest naprawdę pięknie, polecam wszystkim ten sklep, czułem się tam jak w dżungli.. :)) z OBI pojechaliśmy do Chodakowa, a tutaj nagle zaczął padać deszcz niszcząc nam wszelkie plany.. :( Później z Judytą poszedłem na chwilę do mnie, znowu siedzieliśmy w samochodzie pod domem, tym razem bez piwa, bo sklep obok był zamknięty :( Ode mnie poszliśmy na stację i sobie siedzieliśmy, siedzieliśmy, lecz wróciliśmy do mnie coś zjeść, gdy coś zjedliśmy, poszliśmy się przejść TU I TAM, po spacerze nasze spotkanie dobiegło końca, w drodze do domu złapał mnie deszcz, ktory przerwał mojemu tacie polerowanie samochodu, ehh :( posiedziałem trochę w domu, po około dwóch godzinach brat zawiózł mnie do drugiego domu.. :) staliśmy sobie pod blokiem z Magdą i Burkiną, z nudów poszliśmy do Biedronki, w której spotkałem Andzię, KTÓRA MIAŁA ZADZWONIĆ OKOŁO 21, POZDRAWIAM! :) z Biedronki wróciliśmy do nas na osiedle i spędziłem tam resztę dnia, zagościł tam też Dominik, który jest skromny i nie chce być tak rozsławiony, nie powiem wam jak się nazywa :)) oczywiście jak to w sumie co wieczór, poszliśmy do nocnego, a po tej wyprawie wróciłem sobie do domu! :)

 


 

KOCHAM KOTLETY 

Komentarze

luuubimysernik Bardzo ładnie Kamil :] Naucz mnie być takim blogerem / Adrian.
16/07/2012 23:49:33
luuubimysernik ta zaraz bedzie ze sam napisalem sobie ten komentarz xd
17/07/2012 0:35:26
pati0o0 hahahahahaaaha nie moge czytac bo sie smieje :<
16/07/2012 23:48:40
luuubimysernik ja nie moge sie smiac bo pisze :(
16/07/2012 23:58:07
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika luuubimysernik.