Kurwa. Nie tak miało być. I stówa w plecy, gratis.
Nie tym razem, to następnym... tylko czasu i kasy szkoda :<.
no dobra, od 10:30 trochę czasu minęło, ochłonęłam. Ale i tak wkurw.
pozdrowienia dla Justyny, jedynej, która może mnie zrozumieć...
Na domiar złego nie pozwalają mi się spotkać z Sanderem 28-ego :(
(zdj niedzisiejsze, btw)