Żyję by Cię kochać.
Ale czy naprawdę?
Czy to samo powiem
Gdy mnie rzucisz nagle?
A żyłam tak pięknie
Jak w bajce królewna.
Lecz się to zmieniło
Gdy usłyszałam: Żegnaj!
Wielki czar prysnął
Jak bańka mydlana
I zostałam tutaj
Prawie całkiem sama.
Pomyślałam: Dlaczego?
Może Bóg tak chciał?
Ale czy na pewno
Taki jest mój raj?
Lecz co zrobić teraz?
Jak mam dalej żyć?
Czy sobie poradzę?
Jak długa będzie życia mego nić?
Może dobrze się tak stało?
Może taki był mój los?
Lecz dlaczego dostałam
Tak bardzo mocny cios?
Teraz to wiem!
Rozumiem to już!
Tak właśnie chciał
Mój Anioł Stróż.
Tak to miało być
I dobrze mi z tym.
Już się nie boję,
mogę z tym żyć.