Za dużo emocji mam na barkach znów
Ciężary zostawię w domu
Na wyjazd ważne byś była obok mnie jak duch
Tam gdzie kończy się sen, a życie zaczyna
Każdy gdzieś niesie swój krzyż
Lecz trochę łatwiej gdy we dwoje można go dźwigać
Lubię samotność jak nikt
Ale samemu mi ciężej bez ciebie oddychać
Dlatego znów bieg przed siebie dalej
Póki mnie wena nie wzywa na rejs
Wiem dobrze jak jest
Często mnie nie ma gdy popłynę z muzyką kolejny dzień
Nie jestem łatwy na co dzień do życia
Zamykam duszę na miliony bodźców
Najlepszą wersją siebie będę dzisiaj
Proszę cię tylko jedno dla mnie zrozum
Replay, replay &
Porwała mnie moda. Kto chce i ma czas może mi zadać anonimowe pytanie na NGL :-) link poniżej :-D
https://ngl.link/juanapolishgirl
Od dawna niczego nie planuje, bo w ostatecznym rozrachunku i tak jest nie tak jak bym tego chciała. Po raz kolejny na nowo próbuje. Może tym razem dłużej będę próbować? Może się tak szybko nie zniechęcę?
Zdjęcie z sobotniego przedpołudnia po wizycie u kosmetyczki. Może uda mi się doczytać tą książkę i tą ostatnią z seks Braci Arrowoods&.
Tymczasem moi mili :-)
Dawno nie miałam tak pięknego weekendu :-) tak pięknie aktywnego :-) A jak u Was? Pogoda dopisała? :-)
Po trzech latach stwierdziłam, że jednak karnisz i firanki by się przydały. To nie byle jakie, ale kwiatowe. Trochę żywiej się zdobiło. Zmiany są potrzebne, nie ważne czy to chodzi o firankę czy zmianę auta.
Coś polubiłam się znów z kawą z mlekiem. Oczywiście bez cukru. W tym tygodniu nie było czasu na czytanie. Poturbowały mnie zatoki&. Zapomniałam już jak to jest mieć chore zatoki&
Ile my mamy w sobie siły jako kobiety :) jestem mile sobą zaskoczona :) dziś miałam krótki sen, bo dnia wcześniejszego był u nas znajomy więc się siedziało trochę, a rano na pazurki do znajomej znajomej 15km dalej. Miałam w sobie taką siłę i chęć do życia, że aż się umalowałam, a ja się na co dzień nie maluję. Poczułam taki powergirl& i chyba o to w tym wszystkim chodzi& mimo wszystko dźwigać się i strać się o siebie, by czuć się ze sobą dobrze i dawać sobie rozrywkę np. kosmetyczka, fryzjer, paznokcie cokolwiek to jest
Nie pamietam kiedy ostatnio dostałam kwiaty, poza wczorajszym dniem&
Mam pewne przemyślenia. Smutne jest to ile na co dzień potrafimy zatuszować uśmiechem, żartem, życzliwością, uprzejmością itd. A w środku osamotniona duszyczka, która co noc płacze do poduszki, bo musi być silna, każdego dnia sama musi się uporać z trudami życia, żyjąc obok partnera. To wszystko jest po prostu smutne. Jak potrafimy siebie ranić siedząc z beznadziejnych związkach, znosić za dużo i jeszcze chodzić z uniesioną głową z uśmiechem na ustach. Ja osobiście nie wiem jak to się da zrobić, gdzie wchodzi permanentne przemęczenie, niewyspanie, problemy w pracy, w domu&
Osobiście ciekawa jestem jak na dłuższą metę da się tak żyć? Ile? Z jakim jeszcze ciężarem?
Uzależniłam się od czytania& każdą wolną chwilę spędzam ma czytaniu& tu akurat fragment drugiego tomu z serii Braci Arrowoods, pt.: Zawalcz o mnie. Literatura obyczajowa, można by rzec kolokwialnie romansidło. Kto co lubi. Ja lubię, aż tak mocno, że czytam po nocach. Na szczęście tylko w weekendy. W tygodniu rekreacyjnie do poduszki&
Tą serię polecam, czytam na empikgo :)
Myśląc o wczorajszym dniu kobiet, zastanawiam się, jak często kobiety mają problem z odkryciem swojej kobiecości, swojego piękna. Myśle, że spora część ma podobnie jak ja, jej potencjał jeszcze jest nie zbadany& można się umalować, zapuścić włosy, umalować włosy, zrobić paznokcie, założyć okulary, ubrać się w miniówkę& może to coś dać, lecz to dość powierzchowne& nauczyłyśmy się stroić by nas podziwiano, by nas chwalono, stawiano na piedestał& a czy na pewno nasza kobiecość w tym kierunku powinna iść?&
To nie codzienny widok jest, ale coraz cięższy& czasem człowiek jest tak zaślepiony, że nie widzi najoczywistszych rzeczy& myśle, że wchodzimy na dobry tor& może wróci upragniona równowaga, w jakimś stopniu stabilizacja&
Macierzyństwo z trudnymi zachowaniami dziecka to istna szkoła przetrwania&
Niestety w tej materii cały czas musi się nam chcieć a nie odpuszczać&.
Dzisiejszy dzień& zdecydowanie nie mój dzień. Pobudka 5:30& od 6 młody już zaznaczył, że też nie śpi& Pogoda w kratkę. Czasem słońce, czasem deszcz. Ni to na spacer ni to nic nie robić& a dziś wyjątkowo udało mi się skłonić latorośl do drzemki na mnie& oj kalejdoskop uczuć jego, jego zachowań, pyskowania, próby rządzenia& z przyjemnych rzeczy to udało się wypić dwa kubki kawy wypić. Sukces. I jak widać na załączonym obrazku udało mi się nawet poczytać, i to dwie różne, powieść i poradnik. Och oby było mniej takich dni& bywaly jeszcze gorsze&.
Między jednym drinkiem a drugim sięgam po inną książkę by poprzedniej zbyt wcześnie nie skończyć. Emocje, są tematem tabu, ukrywanym jak nielegalna 18+ prasówka nastolatka& Nie uzewnętrzniamy się, nie wrzucamy z siebie tego co nas boli, kisimy się sami na własne życzenie w błocie emocji naszych dusz& w konekwencji tego mamy szeroki wachlarz chorób od zaburzeń odżywiania, po zmiany skórne a w ostateczności cholerne raczysko& a czasem wystarczy przewietrzyć głowę, pogadać z kimś, przespać się z kimś jak ktoś lubi by ratować naszą głowę i nasze emocje, które są zbawienne a jeszcze częściej niszczycielskie&.