First day of school.
Hiii guys! *Leeroy's voice*
Trzeci września prawie za nami! To był najnudniejszy dzień w ciągu tych dwóch miesięcy( szkoła- to wiele wyjaśnia). Nowa matematyczka jest dziwna. Mam nadzieję, że będzie okej, ale nadal cholernie brakuje mi Kluski. Tego zapachu strachu i poczucia władzy jak się weszło do sali numer 24.. Na angielskim 'Pretty Woman' i jakieś kalambury.. Niemiecki, dwie matmy za polski, kto poszedł do tablicy jakoś ostatni? Exactly, me! I jeszcze religia i do domu. Nie wzięłam MP4 i tak jakoś dupnie mi się do domu wracało.. Ale jutro z Paulinką idziemy po bileciki na TIU na piąteczek! <3 Jutro znowu od 9:10 do 15:45. I jeszcze historia z nowym profesorem. Give me my Lindner back bitches! Opracowałyśmy z P., że ona przyjeżdża do mnie tutaj 12, potem jedziemy na Szarych Szeregów, przesiadamy się w 5 i jedziemy do Wawrzyniaka a potem skrócikiem, zeby ominąć górkę <3 Zjadłam kanapki z dżemem i jest mi niedobrze.. To zły znak! Nie mam co robić więc wyprostuję włosy, żeby rano się nie męczyć. Potem chyba idę spać, mimo, że się nie wyśpię to lepiej żeby mnie brzuszek przestał boleć.. Wcale nie chce mi się wymiotować, wcaaaaale.. Oglądam chyba 10 raz galę VMA na MTV Live HD. Teraz będzie występował Macklemore! Boję się jutrzejszego dnia..
EDIT: K*RWA, JAK ZIMNO!
Plecak spakowany.
Strój na wf zapakować.
Wyprostować włosy.
Ściągnąć piosenki.
Spać!
Adios bitches!
/Aleksa.