Zdjęcie z nowego biura... Cały dzień nic nie robiliśmy, nie działały telefony, o 16 koniec "pracy". Więc dobrze było :P
O 20 mecz z Horabikiem. W sobotę doszliśmy do wniosku, że jak nas opuści pech to wygramy dzisiaj, mimo że Horabik jeszcze nie przegrał :D
Sprawa mandatu się nie ruszyła [brak informacji] więc pewnie się cofa, a jak się cofa to będzie piz** Nie chce mi się o tym myśleć co będzie jak przyślą kwit do domu......
Powoli dochodzę do siebie po weekendzie... Jeszcze do teraz mnie brzuch boli :P No i nocka nie przespana... Ale zabawa była przednia :D