"Na zawsze Bóg jest wierny..."

Tymoteusz, czyli 2 Tm 2,3 to polski zespół grający mocną muzykę chrześcijańską. Większość ich tekstów pochodzi bezpośrednio z Pisma Świętego.

I zapewne dlatego spełnia się w życiu!

http://w536.wrzuta.pl/audio/7Y6cIZfmHjL/2tm2_3_-888-_nie_umre

Otoczyły mnie dzikie bestie,
Otoczyły mnie wściekłe psy.
Nie umrę nie, nie umrę nie,
On nie zostawił mnie na dnie!
Los rzucili o moją suknię,
Los rzucili o szaty me.
Nie umrę nie, nie umrę nie,
On nie zostawił mnie na dnie!
Oni ciągle szydzili ze mnie,
Oni ciągle wyśmiewali mnie.
Nie umrę nie, nie umrę nie,
On nie zostawił mnie na dnie!

JAHWE, JAHWE!

On nie zostawił mnie na dnie!

Nic piękniejszego niż usłyszeć takie słowa , a w chwilę potem widzieć, jak rzeczywiście się spełniają.

Co z tego, że były trudne momenty, kiedy nie można było ufać ludziom?

Nie ma znaczenia to, że - jak mówi Pismo - szydzili ze mnie, wyśmiewali mnie!

JAHWE - Ten, Który Jest - nie zostawił mnie na dnie!

Ludzkie działanie nigdy nie zmieni woli Boga. On ma plan naszego życia w ręku i to On wie, co nas czeka. Ludzie mogą próbować z nas kpić, wyśmiewać się, próbować zranić, zmusić, by działo się tak, jak oni chcą.

Ale Bóg i tak pozostanie wierny i pokaże im wszystkim, że mimo jakichkolwiek wysiłków przeciw temu, Jego wola się spełni.

Dostrzegłem to dzisiaj. Obojętne, kto próbował wejść Bogu w drogę, On i tak poprowadził wszystko, jak chciał. Jak pisałem kiedyś, On jest najlepszym reżyserem. I to, co się stało, składało się z tak licznego splotu pozornych przypadków, że żaden człowiek by tego nie zaplanował.

Jak niezwykły dzień, a właściwie noc! Ogień z Wigilii Paschalnej zapłonął - ale musiał być rzeczywisty, realny. Bylem tak blisko niego, ale nie oparzyłem się. Ogień, płomień... pali się w moim sercu, daje mi siłę, radość życia, nadzieję. Na szczęśliwe jutro, wiele jeszcze zwycięstw nad światem - i w końcu - zmartwychwstanie z Chrystusem.

JAHWE, JAHWE, On nie zostawił mnie na dnie!

Śpiewam to dziś przez cały dzień.

Wiem, że niezależnie od tego, co będzie się działo dalej, Bóg dał mi dowód tego, że jest wierny. Musiał widać umocnić moją słabą wiarę.

Pokazał, że zamiast patrzeć na wszystko z ludzkiego punktu widzenia, wystarczy wszystko ofiarować Jemu. I często po prostu czekać, nie bać się. Bo On już będzie działał.