WSZYSTKO, CZEGO PRAGNIESZ
Patryk stał na brzegu jeziora Michigan, wpatrując się w horyzont, gdzie woda spotykała niebo, tworząc subtelną linię, jakby świat kończył się na tej magicznej granicy. Po raz pierwszy od dawna czuł się naprawdę spokojny. Noc już zapadła, ale jezioro wciąż lśniło w blasku księżyca, odbijając każdy jego ruch. Stąd, w jego rodzinnym Chicago, to miejsce zawsze wydawało mu się pełne obietnic. Był tu wiele razy, ale tym razem, w towarzystwie Anny, wszystko wydawało się inne. Inny był także on sam - może dlatego, że miał wrażenie, że poznaje siebie na nowo, odkrywając w sobie coś, czego nigdy wcześniej nie dostrzegał.
Patryk był wokalistą rockowego zespołu. Jego życie toczyło się w świecie hałasu, światła scenicznych reflektorów i tłumu ludzi. Często unikał wnikania w głębsze refleksje, bo nie chciał, by codzienna rutyna wciągnęła go w wir niekończących się pytań o sens istnienia. Ale teraz, z Anią obok, zaczynał dostrzegać, jak mało rozumiał, co naprawdę liczy się w życiu. Może to dlatego, że ona była tak inna od niego. Zdecydowana, ciepła, ale też tajemnicza, jakby niosła ze sobą historie, które czekały, by zostać opowiedziane. Ich pierwsza randka była pełna śmiechu i lekkich rozmów. Teraz, nad tym jeziorem, chciał pokazać jej coś, co może jej pomóc zrozumieć go bardziej. Coś, co było częścią jego wnętrza, a jednocześnie nieoczywiste. Chciał ją nauczyć, że wszystko, co niemożliwe, staje się możliwe, jeśli tylko mocno tego pragnie.
Zbliżył się do niej, jej zielone oczy wpatrywały się w niego z lekką niepewnością.
- Chciałbym, żebyś spróbowała czegoś, co wydaje się niemożliwe - powiedział, starając się, by jego głos brzmiał spokojnie, ale pewnie.
- Czego? - zapytała, podchodząc do niego. Dźwięk jej głosu był ciepły, ale pełen zaciekawienia.
Patryk uśmiechnął się. To była jego szansa, moment, kiedy mógł ją zaskoczyć, pokazać, że potrafi uczynić coś, co wydaje się absolutnie nierealne.
- Chodzenia po wodzie - powiedział cicho, patrząc jej w oczy. Czuł, jak serce bije szybciej.
Anna roześmiała się, ale to był śmiech pełen niewiary.
- Naprawdę? - zapytała z niedowierzaniem, patrząc na jego spokojną twarz, jakby próbując wyczytać z niego, czy to żart.
- Spróbuj. Zaufaj mi. To nie jest takie trudne, jak się wydaje. Woda to tylko element, nie przeszkoda. Jeśli naprawdę tego pragniesz, nie będzie to niemożliwe. - Jego słowa były pewne, ale jego myśli wciąż pełne wątpliwości. Zastanawiał się, czy to możliwe, by ktoś inny mógł dostrzec to, co on odkrył w sobie, w tej nieskończonej przestrzeni nad jeziorem. Zaskakująco, to właśnie ona była dla niego najlepszym testem tego, co naprawdę czuł. Jakby miała stać się kluczem do odkrycia nowych granic jego własnych przekonań.
Anna patrzyła na niego przez chwilę, jakby próbując odnaleźć w jego oczach jakieś oznaki niepokoju, jakby chciała upewnić się, że to, co mówił, nie jest kolejnym szalonym pomysłem.
- Jestem gotowa. - Jej głos był cichy, ale pełen zaufania.
Patryk uśmiechnął się szeroko, czując, jak cała ta chwila staje się magiczna. Pomógł jej zdjąć buty, a potem, powoli, stanęli razem na brzegu. Wziął ją za rękę i skierował w stronę wody, która ledwo muskała ich stopy. Dźwięk fal, delikatny szum jeziora, wypełniał przestrzeń, tworząc idealną harmonię z ciszą, która zapanowała wokół nich.
- Zacznij od najprostszej rzeczy - postaw pierwszy krok, nie myśl o tym za dużo. Zaufaj wodzie. Zaufaj sobie.
Patryk trzymał ją mocno, czując, jak drży w jego rękach, ale nie pozwalał, by wątpliwości ją przytłoczyły. Kiedy Anna postawiła pierwszy krok, Patryk czuł, jakby on sam stawiał ten krok. To była niewielka zmiana, ale w tym jednym momencie wszystko stało się możliwe. Jej stopy nie zatopiły się w wodzie. Woda uniosła ją, jakby chciała podtrzymać każdy jej ruch. Jej oczy szeroko się otworzyły, zaskoczone, ale też pełne fascynacji.
- Widzisz? - Patryk powiedział spokojnie, jego głos niósł się po jeziorze, mieszając się z odgłosami nocy. - Wszystko jest możliwe, jeśli tego naprawdę pragniesz. Woda nie jest przeszkodą. To tylko kolejne wyzwanie, które pokonujemy w życiu.
- Nie wierzę, że to robimy - odpowiedziała Anna, patrząc na swoje stopy, które teraz unosiły ją nad powierzchnią wody.
Patryk uśmiechnął się, a serce biło mu szybciej niż kiedykolwiek. Wiedział, że ten moment, to doświadczenie, nie było tylko o chodzeniu po wodzie. Było o wierze, o zaufaniu i o tym, że wszystko, co niemożliwe, staje się rzeczywiste, jeśli otworzymy serce na to, co przed nami.
Wtedy poczuł, że odnalazł coś, czego szukał przez całe życie. Zrozumiał, że to, co sprawia, że życie staje się wyjątkowe, to nie tylko wyczekiwanie na spektakularne chwile, ale te małe momenty, które sprawiają, że zaczynasz dostrzegać, jak wszystko jest ze sobą połączone.
I wtedy, po raz pierwszy od długiego czasu, Patryk poczuł, że jego życie ma sens. Razem z Anną, nad jeziorami Michigan, stali na wodzie, tworząc swoją własną prawdę, która nie musiała być zrozumiała przez nikogo innego. Wszystko, co było niemożliwe, mogło stać się możliwe. Jeśli tylko tego bardzo pragnęli.
Tylko obserwowani przez użytkownika koziorowskakatarzyna
mogą komentować na tym fotoblogu.
16 godz. temu
16 godz. temu
16 godz. temu
16 godz. temu
17 godz. temu
17 godz. temu
17 godz. temu
17 godz. temu
Wszystkie wpisyInni zdjęcia: Zzz... downwardspiral:) damianmafiaJa nacka89cwaBatalion slaw300W zastępstwie słoneczka... halinam:) dorcia27002024 martawinkelSynek martawinkelCieplo martawinkelMaj martawinkel