paulus15 a ja mimo wszystko lubię ten proces oczekiwania, odliczania chwil i ciągnącego się niemiłosiernie czasu. potem nadchodzi to, czego tak bardzo chciałam i na czym mi zależało, ale to nie znaczy, że musi przeminąć bezpowrotnie, w szybkim tempie, tak po prostu. jeśli się umiejętnie 'rozgryzie' życie, będzie tak wspaniale dłużej, niż może się wydawać. a przemijający czas? z nim i tak nic nie da się zrobić, trzeba się pogodzić.