pogoda dobija mnie doszczędnie. czas zapieprza jak opętany, dobrze i źle. bo boje się tej samotności znów.
więc próbuje zyć teraźniejszością czekając na kolejną dobrą chwilę.
brak ochoty na cokolwiek, czeka na mnie wos, niemiecki i wypracowanie z polaka. ehh
my love