11 listopada zawsze dużo dzieje się w kraju. Bardzo dawno temu, bo prawica uznawała święto niepodległości za piłsudczykowskie, czyli z gruntu obrzydliwe. Dawno temu, bo czerwoni nie pozwalali manifestować biało-czerwonym. Nie tak dawno, bo organizowano ciekawe, acz w moim odczuciu dziwaczne, parady wojskowe. Niedawno, bo nacjonaliści uważają, że tylko pod ich batem Polska będzie Polską a Polak nie homoseksualistą.
Więcej na:
http://www.mmpoznan.pl/blog/entry/298952/Wojciechowska+na+Malcie.html