Zasadniczo polskie kino ostatnich lat podzielić można na dwie kategorie. Nieśmieszne, beznadziejne komedie romantyczne oraz ciężkie dramaty psychologiczne. W tych pierwszych wystąpią pewnikiem Karolak, Szyc, Adamczyk. W tych drugich pewne może być to, że będzie tam Dorociński. Nie inaczej jest w filmie Marcina Krzyształowicza Obława.
Scenariusz został stworzony w sposób idealny dla biednego kina wschodniej europy. Akcja prawie cały czas toczy się w lesie, między szałasami. A więc koszta scenografii minimalne. Polski oddział AK a raczej leśne komando egzekutorów, chodzi w poszarpanych ciuchach. Więc na charakteryzacji też można było zaoszczędzić.
Więcej na:
http://www.mmpoznan.pl/blog/entry/297798/Ob%28%C5%82%29awa.html